Sejm szczepieniami podzielony

04.10.2018
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Ogromne emocje i nieoczywiste koalicje – tak można podsumować ponad dwugodzinną dyskusję, jaka w środę, 3 października, po południu odbyła się w Sejmie podczas pierwszego czytania obywatelskiego projektu znoszącego obowiązek szczepień (p. Sejm zajmie się projektem ustawy o zniesieniu obowiązku szczepień). Zgodnie z naszymi przypuszczeniami, mimo jednoznacznie negatywnej opinii rządu, jaką przedstawił Główny Inspektor Sanitarny, projekt skierowano do dalszych prac w Komisji Zdrowia.

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Projekt ustawy, pod którym ruchy antyszczepionkowe zebrały ponad 120 tysięcy podpisów, prezentowała w Sejmie znana działaczka antyszczepionkowa Justyna Socha. – System szczepień obowiązkowych łamie prawa człowieka – przekonywała nielicznych posłów. – Kto z państwa szczepił się w ciągu ostatniego roku? – dopytywała, zakładając zapewne, że nie będzie zgłoszeń z sali, ale kilkoro posłów potwierdziło, że się szczepiło. – Dlaczego mityczna odporność stadna opiera się na obowiązkowym szczepieniu 20 proc. populacji, podczas gdy dorośli się nie szczepią?

Liderka ruchu antyszczepionkowego przywoływała fakt, że w dwudziestu rozwiniętych krajach europejskich (w tym gronie wymieniła Rosję, Rumunię i Litwę) nie ma obowiązku szczepień. Argumentowała, że w razie wystąpienia powikłań, o których uprzedza sam producent, rodzice zostają pozostawieni sami sobie, nie uzyskując żadnego wsparcia od państwa, które nakłada obowiązek szczepień. – Nie jesteśmy przeciwnikami szczepień, chcemy mieć prawo wyboru – mówiła Socha, apelując do Sejmu o skierowanie projektu do dalszych prac w komisjach.

I takie zapewnienie ze strony największego klubu parlamentarnego Socha uzyskała – mimo negatywnej oceny Biura Analiz Sejmowych, licznych negatywnych opinii, nadesłanych przez organizacje skupiające profesjonalistów medycznych (w tym samorząd lekarski). Mimo negatywnego stanowiska konsultantów krajowych – m.in. zdrowia publicznego i pediatrii. Mimo – wreszcie – negatywnego stanowiska rządu, które zapowiedział rano minister zdrowia Łukasz Szumowski, a w Sejmie, pod koniec debaty, prezentował Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas.

Klub PiS złożył wniosek o skierowanie projektu do prac w komisjach zdrowia oraz polityki społecznej i rodziny. Poseł Krzysztof Ostrowski (lekarz, absolwent Akademii Medycznej w Poznaniu), prezentując stanowisko klubu podkreślał, że pod projektem podpisało się ponad 120 tys. osób. – Dla nas jest to wyraz lęku, obaw, często wnikających z własnych doświadczeń Polek i Polaków. Obaw, których nie powinno się lekceważyć, obaw o bezpieczeństwo szczepień ochronnych – powiedział i zaznaczył, że PiS z szacunku do obywateli nie odrzuca projektów obywatelskich. Nie wspomniał jednak, co wytknęła później Agnieszka Pomaska (PO), że PiS nie miał żadnego problemu z odrzuceniem w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu (900 tysięcy podpisów), którego celem było zatrzymanie reformy edukacji, ani o tym że tylko w Komisji Zdrowia od niemal trzech lat jest zamrożony projekt zmian w ustawie refundacyjnej, od ponad półtora roku – o warunkach zatrudnienia w ochronie zdrowia (dwukrotnie większa liczba podpisów niż pod projektem antyszczepionkowym), od ponad roku – projekt o zwiększeniu nakładów na ochronę zdrowia.

Z naszych informacji wynika, że PiS dokładnie w ten sam sposób planuje procedować projekt antyszczepionkowców. Jednak Krzysztof Ostrowski zapewniał, że będzie on okazją „do dyskusji na temat racjonalnego programu szczepień w Polsce i dostosowania go do bezpieczniejszych norm europejskich”. Poseł podkreślał wprawdzie, że nie kwestionuje szczepień ani ich skuteczności w powstrzymywaniu chorób zakaźnych. Jednak duża część jego wystąpienia podważała sensowność i bezpieczeństwo obecnego Programu Szczepień Ochronnych. – W Polsce dzieci przez pierwsze 18 miesięcy życia otrzymują 16 obowiązkowych szczepień, z czego dwa są podawane w pierwszej dobie życia. Nadal stosuje się w Polsce szczepionki zawierające preparaty rtęci – mówił, przywołując „liczne badania naukowe”, które rzekomo udowadniają negatywny wpływ szczepionek z rtęcią na zdrowie dzieci. Zdaniem Ostrowskiego w przypadku jednej ze szczepionek stężenie szkodliwych substancji kilkadziesiąt razy przekracza bezpieczną normę – i to dla dorosłego.

Bartosz Arłukowicz w imieniu Platformy Obywatelskiej zapowiedział złożenie wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. – Dożyliśmy czasu w Polsce, w którym z tej mównicy mówi się o dzieciach z in vitro, że mają bruzdę na czole, dożyliśmy czasów, kiedy z mównicy Sejmu mówi się o tym, żeby znieść obowiązkowe szczepienia, że szczepienia szkodzą, że dzieci umierają po szczepieniach. Z tym, że pani te głupoty medyczne opowiada można sobie poradzić, ale to, że największy klub rządzący dzisiaj w Polsce, klub PiS, mówi wprost – jesteśmy za tym, żeby tę ustawę procedować dalej, żeby znieść obowiązkowe szczepienia dla naszych dzieci. Wiecie co? To jest skandal – mówił z pasją Arłukowicz.

– Znacie takie nazwy jak tyfus, jak cholera, żółta febra, znacie takie nazwy? Słyszeliście cokolwiek o tym? Doprowadziliście do sytuacji, że dzisiaj Polacy debatują o rzeczach, o których Europa i świat debatowali 50, 100 lat temu i 200 lat temu. Wy jesteście na etapie odbierania tego, żeby w Polsce szczepienia były obowiązkowe – zwracał się do posłów PiS. Arłukowicz przypominał też, że flirt polityków PiS z antyszczepionkowcami trwa już od pewnego czasu: Patryk Jaki jako opozycyjny poseł gościł działaczy ruchów antyszczepionkowych w Sejmie, jako wiceminister sprawiedliwości interweniował u GIS i ministra zdrowia w sprawie nakładania kar na rodziców uchylających się od obowiązku szczepień.

Paweł Szramka (Kukiz'15) zwracał uwagę, że skoro pod projektem podpisało się 121 tys. osób, to należy przeprowadzić debatę, by rozwiać ich wątpliwości. Podkreślił, że szczepienia są ważne i na pewno ograniczyły, zlikwidowały epidemie. – Nawet dla uspokajania tych osób powinien zostać skierowany do komisji. Tam powinni się nim zająć eksperci – podkreślił.

Marek Ruciński (Nowoczesna) przytoczył stanowisko NRL, która oceniła projekt jako „groźny dla bezpieczeństwa zdrowotnego” i zapowiedział, że jego klub opowie się za odrzuceniem projektu (p. NRL w mocnych słowach krytykuje projekt ustawy znoszącej obowiązek szczepień). – Każdy popierający podobne rozwiązanie powinien udać się przede wszystkim do regionów, w których nie zostały wytępione choroby, które my uważamy za nieistniejące. Polio czy krztusiec nie są chorobami, które nie mogą powrócić – mówił. Identyczne stanowisko zajął klub PSL-UED. – Projekt zakłada otwarcie niebezpiecznej furtki zniesienia obowiązku sczepień – mówił Krystian Jarubas, podkreślając, że szczepienia to największe odkrycie medycyny i najskuteczniejsze narzędzie do walki z chorobami zakaźnymi. – Jesteśmy kategorycznie przeciwni zniesieniu obowiązkowych szczepień i wprowadzeniu dowolności w tym zakresie.

Stanowisko rządu wobec projektu przedstawił Główny Inspektor Sanitarny, Jarosław Pinkas. – Obowiązkowe szczepienia ochronne są skuteczną i generalnie powszechnie społecznie akceptowaną metodą zapobiegania zachorowaniom na choroby zakaźne – podkreślał, dodając, że rząd negatywnie opiniuje projekt obywatelski. To samo powiedział rano dziennikarzom minister zdrowia Łukasz Szumowski (p. Szumowski: rząd jest przeciwny zniesieniu obowiązku szczepień). Również były szef resortu zdrowia Konstanty Radziwiłł mówił mediom, że jego zdaniem posłowie powinni projekt odrzucić.

– To jest moja misja, zatrzymać to! – mówił wyraźnie wzburzony Pinkas, po zakończeniu prezentacji oficjalnego stanowiska rządu. Przyznał, że fakt toczącej się debaty jest efektem błędów komunikacyjnych, obciążających środowisko profesjonalistów medycznych, świat nauki, ale przede wszystkim polityków odpowiedzialnych za system ochrony zdrowia. Wprost odniósł się do argumentów przytoczonych przez posła PiS Krzysztofa Ostrowskiego. – Od 2011 roku w Polsce nie używa się szczepionek z rtęcią. Skąd są informacje, że jest inaczej? – dopytywał. Pinkas, mając świadomość że publicznie występuje wbrew stanowisku Prawa i Sprawiedliwości przywołał osobę prof. Zbigniewa Religi. – Jestem przekonany, że gdyby tu z nami był, powiedziałby żebym się nie zatrzymywał.

Mimo wczorajszych burzliwych dyskusji, stanowczego sprzeciwu ministra zdrowia i środowisk eksperckich, projekt nowelizacji ustawy o zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi znoszący obowiązek szczepień ochronnych został skierowany do dalszych prac w komisjach.

Zobacz także

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań