Zapalenia płuc wywiało na Łysą Górę

Data utworzenia:  11.07.2016
Aktualizacja: 13.07.2016
Jerzy Dziekoński

Z Anną Duszą-Ciechanowską, z Referatu Promocji Zdrowia i Profilaktyki Urzędu Miasta w Kielcach, i dr. n. med. Marianem Patrzałkiem, specjalistą chorób dziecięcych i zakaźnych, pomysłodawcą programu szczepień przeciwko pneumokokom, rozmawia Jerzy Dziekoński

Anna Dusza-Ciechanowska, główny specjalista Referatu Ochrony Zdrowia i Profilaktyki Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Kielcach. Pod nadzorem dyrektora wydziału, Mieczysława Tomali, zajmuje się wdrażaniem programów profilaktyki zakażeń ludzkim wirusem brodawczaka (HPV), meningokokami, pneumokokami oraz profilaktyki grypy. Razem z dr. Marianem Patrzałkiem wdrażała w Kielcach program powszechnych szczepień przeciwko pneumokokom.



Dr n. med. Marian Patrzałek, emerytowany pediatra i specjalista chorób zakaźnych, wieloletni pracownik Wojewódzkiego Specjalistycznego Szpitala Dziecięcego w Kielcach, pomysłodawca jednego z pierwszych na świecie programów szczepień przeciwko pneumokokom.





Jerzy Dziekoński: Kto był inicjatorem pierwszego programu szczepień przeciwko pneumokokom? Kiedy po raz pierwszy padła propozycja napisania takiego programu profilaktyki i ile czasu minęło od pomysłu do realizacji?

Anna Dusza-Ciechanowska (ADC): Pomysł programu zrodził się w 2005 roku, a jednym z jego inicjatorów był dr n. med. Marian Patrzałek. Od marca 2006 roku program był już realizowany i dotyczył dzieci urodzonych w 2006 roku. Pierwszą dawkę szczepionki podaje się w 3. miesiącu życia dziecka, dlatego fizycznie program rozpoczął się w marcu.

Czy był to program pilotażowy?

ADC: Nie. Od początku dotyczył całej populacji dzieci z danego rocznika.

Która edycja programu realizowana jest w tym roku, jaką liczbę dzieci udało się zaszczepić do tej pory?

ADC: Program realizowany jest od 2006 roku. Pierwszą uchwałę przyjęto na lata 2006–2008, a następnie na lata 2008–2012 oraz obecnie obowiązująca na lata 2013–2016. Rocznie szczepionych jest około 1700 dzieci.

Ile pieniędzy miasto już na to wydało?

ADC: Koszt to około 1,4 mln zł rocznie.

17 marca Jarosław Pinkas, wiceminister zdrowia, zapowiedział w Sejmie, że refundacją zostaną objęte szczepienia przeciw pneumokokom. Jak Pan ocenia tę decyzję?

Marian Patrzałek (MP): To świetna decyzja. W końcu zbliżamy się do świata.

Kielce były jednym z pierwszych miast na świecie, które zdecydowały się na powszechne szczepienia przeciwko pneumokokom.

MP: Byliśmy pierwsi na świecie razem z Włochami z Ligurii, którzy wprowadzili schemat 2+1, czyli o jedną czwartą tańszy niż schemat 3+1. Amerykanie pierwsi wprowadzili to szczepienie, ale w schemacie 3+1, czyli 3 dawki, a później w ciągu 6–12 miesięcy dawka uzupełniająca. W tym czasie ukazały się dwie prace eksperymentalne, w których wykazano, że schemat 2+1 zapewnia taką samą serokonwersję jak schemat 3+1. Zastanawialiśmy się wtedy z prezydentem Kielc, panem Lubawskim, kogo szczepić, bo przeznaczono na to określoną pulę pieniędzy. Czy mają to być dzieci z domów dziecka, czy z innych ograniczonych grup? Kiedy jednak okazało się, że można to zrobić o 25% taniej, miasto zadeklarowało wprowadzenie powszechnych szczepień w schemacie 2+1. Taki program jest realizowany w Kielcach do teraz. No i trzeba przyznać, że cały świat, z nielicznymi wyjątkami, szczepi w taki sposób dzieci.

Dzisiaj do szpitala z powodu zapalenia płuc trafia kilkoro dzieci rocznie. To jest oszałamiający sukces.

Kiedy się okazało, że środków wystarczy na całą populację, ile dzieci zostało zaszczepionych?

MP: 3500 dzieci w ciągu pierwszych dwóch lat. W polskim kalendarzu szczepień w 6. tygodniu życia podajemy drugą dawkę szczepionki przeciwko WZW typu B, którą również wprowadziliśmy jako pierwsi w Polsce, dajemy też szczepionkę DTP. W Polsce niestety wciąż nie refundujemy szczepionek skojarzonych. Dzieci otrzymują szczepionki w osobnych wkłuciach, co jest uciążliwe i dla maluchów, i dla rodziców, i dla pracowników ochrony zdrowia. Stwierdziliśmy więc, że podamy pierwszą dawkę szczepionki przeciwko pneumokokom wraz z drugą dawką DTP, bo już nie będzie szczepienia przeciwko WZW typu B. Z tego powodu wprowadziłem taki model „z opóźnieniem o jeden poziom”. Szczepimy przeciwko pneumokokom przy okazji podawania drugiej i trzeciej dawki DTP. Trzecią dawkę dzieci dostają w 14. miesiącu życia. W Kielcach kalendarz szczepień jest realizowany bardzo rygorystycznie, na pierwsze urodziny dzieci dostają szczepienia przeciwko odrze, śwince i różyczce, a 6 tygodni później – przeciwko pneumokokom. Wprowadziliśmy również szczepienia przeciwko meningokokom. Pierwszą dawkę podajemy łącznie z ostatnią dawką szczepionki przeciwko pneumokokom, a drugą dawkę w pierwszej klasie gimnazjum.

Inwestycja, jaką są szczepienia, procentuje w przyszłości i przynosi duże oszczędności.

MP: Niestety nie miastu. Na tym polega szlachetność miasta, że inwestuje w swoich obywateli, ponieważ chce ich chronić. Z pozytywnych skutków tego działania korzysta państwo polskie, a nie miasto. NFZ płaci za znacznie mniejszą liczbę hospitalizacji dzieci i dorosłych, a miasto tylko wydaje pieniądze. Ten altruizm trzeba podkreślić. To jest dalekowzroczna troska, dlatego ważne jest, aby Polska jako państwo zaczęła refundować szczepienia, a nie pozostawiać to w gestii gmin, które często stają przed wyborem zakupu szczepień lub budową 100-metrowego odcinka chodnika.

Czy efekty programu szczepień przeciw pneumokokom są monitorowane? Jakie korzyści przyniosły szczepienia w Kielcach?

ADC: Efekty programu są monitorowane. Wszystkie z 14 placówek realizujących program co miesiąc przedkładają do urzędu fakturę za wykonane świadczenia profilaktyczne z dwoma załącznikami. Pierwszy stanowi wykaz dzieci, które faktycznie są mieszkańcami Kielc. Drugi to załącznik merytoryczny dotyczący m.in. liczby dzieci zaszczepionych w danym miesiącu z podziałem na podanie 1., 2. i 3. dawki szczepionki, liczby osób, które zrezygnowały ze szczepień, oraz liczby dzieci z grup ryzyka zaszczepionych preparatami zakupionymi z budżetu państwa.
Ponadto w 2007 roku analizę wdrożonego programu rozpoczął dr n. med. Marian Patrzałek.

MP: Zestawiliśmy dwie populacje – kielecką i z Ostrowca Świętokrzyskiego. Ostrowiec jest blisko 80-tysięcznym miastem, więc stanowił dobre porównanie. W Kielcach z powodu zapalenia płuc do szpitala rocznie trafiało średnio 136 dzieci. Rok po wprowadzeniu szczepień liczba hospitalizacji zmniejszyła się o 60%. Odzwierciedlają to kolejne publikacje z całego świata. Skuteczność szczepienia jest nadzwyczajnie duża. W Ostrowcu Świętokrzyskim liczba dzieci hospitalizowanych z powodu zapalenia płuc nie zmieniła się.
W Kielcach wskaźnik zapadalności dzieci do 2. roku życia na zapalenie płuc wynosił 25 na tysiąc. W 2009 roku, czyli 4 lata po wprowadzeniu szczepień, zapadalność wyniosła już 6,6. Rok później, kiedy przeszliśmy ze szczepionki 7-walentnej na 13-walentną, zapadalność dalej się zmniejszyła.
Dzisiaj do szpitala z powodu zapalenia płuc trafia kilkoro dzieci rocznie. To jest oszałamiający sukces. Niezwykle ważny jest też ostatni element moich badań, który nie jest jeszcze w całości opublikowany. Kielce są miastem średniej wielkości, tradycyjnym, z silnymi relacjami rodzinnymi. Dziadkowie w dużym procencie pomagają w wychowywaniu wnuków i mają kontakt z dziećmi. Dorośli nie byli szczepieni, tylko kontaktowali się ze swoimi wnukami. Warto tutaj zaznaczyć, że rodzice są w sile wieku i bardzo rzadko chorują, są odporni. Odporność jednak z wiekiem jest słabsza.
Rozwój odporności wygląda następująco – do 2. roku życia organizm nie potrafi sobie radzić z pneumokokami, między 2. a 5. rokiem życia uczy się je rozpoznawać, a po 5. roku życia dobrze już sobie radzi z zakażeniami pneumokokowymi. I tak jest do 55.–60. roku życia, kiedy odporność znacznie się zmniejsza. W grupie seniorów w Kielcach zapadalność na zapalenie płuc wynosiła około 20 na tysiąc. Trzeba tu jednak powiedzieć, że śmiertelność w tym wypadku jest znacznie większa. Mówimy o osobach słabszych, chorujących przewlekle. Przez pierwsze 3 lata od momentu wprowadzenia szczepień statystyki pozostawały na tym samym poziomie. W czwartym roku nastąpiła redukcja o połowę. Kiedy w 2010 roku wprowadziliśmy „trzynastkę”, to już w 2011 roku wskaźnik ten zmniejszył się do 6,5. To jest czysta korzyść. Przecież ci ludzie nie byli szczepieni, tylko kontaktowali się z zaszczepionymi dziećmi, swoimi wnukami. Zamiast „dostawać” od wnuków agresywne typy pneumokoków, dostawali saprofity pneumokokowe.

W pierwszych latach po wprowadzeniu szczepień przeciwko pneumokokom rodzice meldowali dzieci w Kielcach, aby skorzystać z bezpłatnych szczepień.

Na ponad 90 rozpoznawanych obecnie typów pneumokoków około 35 to typy zjadliwe. Pozostałe to saprofity, których nosicielstwo w błonie śluzowej gardła spełnia funkcję szczególnie korzystną, ponieważ nie pozwala, aby w ich miejscu zasiedliły się zjadliwe typy pneumokoka.
Sprawdziliśmy też nosicielstwo pneumokoków w porównywalnych grupach w Kielcach i Ostrowcu. Wyniki posiewów, które zaskoczyły mnie najbardziej, pokazują, że nosicielstwo nie uległo żadnej zmianie. Co trzecie dziecko było nosicielem pneumokoka i tak jest po wprowadzeniu szczepień. Pozostaje tylko pytanie o typy pneumokoków. Sprawdziliśmy oporność na penicylinę – w Kielcach wynosi 11%, a w Ostrowcu – 50%. Dzięki szczepieniom odzyskujemy pneumokoki dla farmakoterapii. 40% pneumokoków odzyskujemy do leczenia tak banalnym lekiem, jakim jest penicylina.
Jeżeli przyjrzymy się wynikom badań na nosicielstwo typów uwzględnionych w PCV-13, to okazuje się, że w Kielcach stwierdza się je tylko u 5% badanych, podczas gdy w Ostrowcu Świętokrzyskim wskaźnik ten wynosił 57%. Wnioski są oczywiste – zmniejsza się ogólna liczba szczepów opornych na penicylinę i dodatkowo mamy znacznie mniejszą liczbę szczepów agresywnych. Warto zaznaczyć, że do badań wybraliśmy dzieci, które miały wielogodzinne kontakty z dziadkami przynajmniej dwa razy w tygodniu.
Kolejna sprawa to grypa. Wyniki wielu badań wskazują, że 80% śmiertelnych powikłań grypy stanowią zachorowania na pneumokokowe zapalenie płuc. Szczepienie dzieci pozwala zmniejszyć liczbę zachorowań na zapalenie płuc u ich babć i dziadków, co dodatkowo chroni ich w okresach epidemii grypy przed ciężkimi powikłaniami. Za jeden wydatek mamy wiele korzyści.
Żeby jednak je uzyskać, należy zaszczepić 95% populacji. W Kielcach szczepi się około 99%. Na samym początku wskaźnik ten wynosił ponad 100%, ponieważ mieszkańcy okolicznych gmin meldowali dzieci w Kielcach, aby skorzystać z programu. Dzisiaj okoliczne gminy mają już własne programy szczepień.

Co ciekawe, z Kielc pochodzi poseł Piotr Liroy- Marzec, który nie tylko kwestionuje skuteczność szczepionek, ale nawet z trybuny sejmowej mówi o tym, że są szkodliwe.

MP: Chodzimy z żoną do opery. Nie słuchamy jego muzyki.

Na szczęście w większości przypadków ludzie dostrzegają efekty szczepień. W Kielcach ludzie widzą, że ich dzieci nie chorują...

Nie można jednak lekceważyć działań ruchów antyszczepionkowych, ponieważ przynoszą tragiczne skutki.

MP: My, lekarze, za mało mówimy o tym, że szczepionka to też lek, a każdy lek ma działania niepożądane. Nie wstrzykujemy dziecku soli fizjologicznej, tylko biologiczny preparat, który pobudza organizm do odpowiedzi. Jednak większość reakcji poszczepiennych to jedynie wzrost temperatury czy zaczerwienienie w miejscu nakłucia. Poważne i ciężkie NOP zdarzają się bardzo rzadko. Ruchy antyszczepionkowe operują informacjami z agencji JPP, czyli „jedna pani powiedziała”. I te informacje niestety idą w świat. I po części jest to wina lekarzy. Za mało mówimy o tym, co jest oczywistością – że każdy lek, także szczepionka, może mieć działania niepożądane. Musimy powiedzieć – u 27% szczepionych występuje zaczerwienienie w miejscu wstrzyknięcia, u 15–20% w dniu szczepienia (wieczorem) pojawia się gorączka 38oC.
Na szczęście w większości przypadków ludzie dostrzegają efekty szczepień. W Kielcach ludzie widzą, że ich dzieci nie chorują. Wystarczy zapytać pierwszego z brzegu rodzica z Kielc, który to potwierdzi. Pozwalam sobie czasami żartować, że zapalenia płuc i zapalenia uszu poszły na wycieczkę w Góry Świętokrzyskie i do tej pory po tych górach wędrują. Na szczęście zapomniały wrócić do Kielc.
A jeżeli ktoś z przeciwników szczepień przedstawia jakieś informacje, niech poda również wiarygodne źródło.

Czy były protesty przeciwko szczepieniom?

ADC: Nie było żadnych protestów.

Czy rodzice chętnie korzystają z możliwości darmowego zaszczepienia dzieci?

ADC: Tak. W pierwszych latach po wprowadzeniu szczepień przeciwko pneumokokom rodzice meldowali dzieci w Kielcach, aby skorzystać z bezpłatnych szczepień.

Jakie prowadzą jeszcze Państwo programy?

ADC: Program profilaktyki zakażeń meningokokowych, który skierowany jest do dzieci w wieku 16–18 miesięcy oraz do dzieci przed pójściem do I klasy gimnazjum – dzieci szczepione są rocznikami, w bieżącym roku szczepiony jest rocznik 2003. Rocznie program obejmuje około 2600 dzieci, a jego koszt to około 350 000 zł. Kolejny program dotyczy profilaktyki zakażeń wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV). Skierowany jest do 12-letnich dziewczynek. Z programu korzysta około 500 dziewczynek rocznie, a jego koszt wynosi około 220 000 zł. Mamy też program szczepień przeciwko grypie przeznaczony dla starszych mieszkańców – od 55. roku życia. Z tych szczepień co roku korzysta około 10 000 osób, a jego koszt mieści się w kwocie około 300 000 zł.

Czy rozszerzą Państwo zakres programów profilaktyki chorób zakaźnych?

ADC: W bieżącym roku planujemy rozpocząć realizację nowego programu polityki zdrowotnej w zakresie profilaktyki ospy wietrznej u dzieci do 3. roku życia nieobjętych bezpłatnymi szczepieniami.

Dziękuję za rozmowę.

Wybrane treści dla pacjenta
  • Szczepienia przed wyjazdem do Afryki Południowej
  • Szczepienie przeciwko pałeczce hemofilnej typu b (Hib)
  • Szczepienia przed wyjazdem do Afryki Północnej
  • Szczepienie przeciwko gruźlicy
  • Szczepienie przeciwko środkowoeuropejskiemu odkleszczowemu zapaleniu mózgu
  • Szczepienia przed wyjazdem na Karaiby (Wyspy Karaibskie)
  • Szczepienie przeciwko meningokokom
  • Szczepienia obowiązkowe dla podróżnych
  • Szczepienie przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi
  • Szczepienie przeciwko odrze, śwince i różyczce

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań