Gazeta Wyborcza opublikowała tekst pt. "Jedno pismo na recepcie", w którym doniosła: "Recepta musi być wypełniana tym samym charakterem pisma - mówi Narodowy Fundusz Zdrowia i odmawia płacenia za te, które nie spełniają tego wymogu". Artykuł okazał się ciekawy, więc zacytowały go medyczne portale, a i mnie sprowokował do zgłębienia problemu.
Po trzech tygodniach obowiązywania Jednorodnych Grup Pacjentów w Ambulatoryjnej Opiece Specjalistycznej są pierwsze reakcje NFZ na zastrzeżenia dotyczące luk na listach badań i zabiegów refundowanych. Jest też obietnica, że jesienią Fundusz dokona analizy finansowych skutków wprowadzonych zmian. Niestety nie jest jasne, czy będzie to skutkować zwiększeniem kontraktów.
W Polsce dość liczna grupa obywateli pozostaje poza systemem ochrony zdrowia. Jak to możliwe?
Medycyna Praktyczna zbadała w kuluarach Sejmu opinie na temat możliwości przyszłych zmian kadrowych na stanowisku ministra zdrowia.
1 lipca był pierwszym dniem obowiązywania nowych zasad finansowania świadczeń w opiece specjalistycznej. Wydarzenie to miało miejsce głównie w teorii, bo placówki medyczne nie dysponują nowym oprogramowaniem do rozliczeń, a większość lekarzy i personelu nie zna obowiązujących zmian.
Ta doktryna, wymyślona podobno przez Jacka Kurskiego, obowiązuje w PiSie bezwzględnie od wyborów w 2005 roku. Już wtedy ówczesna partia braci Kaczyńskich straszyła Polaków znanym spotem, w którym pogotowie nie chciało zabrać pacjenta bez ubezpieczenia...
"Wyglądają jak piersi radzieckich generałów, zasłużonych podczas wielkiej wojny ojczyźnianej: znaki jakości, laury konsumenta, rekomendacje, pozytywne opinie..." – tak o opakowaniach produktów handlowych napisał anonimowy internauta. Wśród tych "medali" są np. loga nagród konsumentów gwarantujące nam, że ów produkt w internetowym głosowaniu poparł kilkuset, a czasem tylko... kilkudziesięciu internautów. Jednak tuż obok można znaleźć loga Centrum Zdrowia Dziecka, Instytutu Matki i Dziecka czy też medycznych towarzystw naukowych, czyli instytucji, które postrzegamy jako instytucje zaufania publicznego.
Na marginesie obrad I Kongresu Szpitali Prywatnych pojawił się problem typowy dla polskiej ochrony zdrowia. Chodzi o interpretację niejasnych zapisów prawnych.
Informacja o tym, że we wtorek 10 maja Prezydent Komorowski podpisał ustawę o działalności leczniczej, zaledwie przemknęła przez media w Polsce. A przecież ustawa ta wejdzie w życie 1 lipca tego roku i w zasadniczy sposób zmieni funkcjonowanie ochrony zdrowia w naszym kraju, z czego większość Polaków w ogóle nie zdaje sobie sprawy.
Za główną przyczynę rozlicznych problemów, z jakimi borykają się pacjenci i świadczeniodawcy (usługodawcy), wskazuje się niezmiennie niedostatek funduszy przeznaczanych na funkcjonowanie ochrony zdrowia. Podczas gdy rzeczywiste powody są zgoła inne i dotyczą sfery zarządczej.
Ci dziennikarze, którzy od wielu lat piszą o reformowaniu systemu ochrony zdrowia w Polsce, mają prawo czuć się jak zabłąkani w "pajęczym lesie". Niby ciągle piszą o czymś nowym, a jednak co jakiś czas widzą, że znowu piszą o tych samych i wciąż tak samo nierozwiązanych problemach.
Swoboda świadczenia usług w zawodzie pielęgniarki (położnej) i wolność przedsiębiorczości nie mogą polegać na tym, że rzekomi "przedsiębiorcy" są zatrudniani i traktowani jak pracownicy etatowi i w rzeczywistości wykonują obowiązki w taki sam sposób jak ci pracownicy, miast świadczyć usługi na zasadach równoprawności podmiotów.
Ustawę o działalności leczniczej uchwaloną przez Sejm 18 marca 2011 r., która ma zastąpić tę o ZOZ-ach z 1991 r., związkowcom trudno ocenić w jakimkolwiek punkcie pozytywnie – tak jest chaotyczna i tyle wprowadza zmian, nawet w samym obszarze nazewnictwa.
Rząd Donalda Tuska forsuje przekształcanie ZOZ-ów w spółki. Forsuje, bo samorządy będące ich właścicielami praktycznie nie mają wyjścia: jest i marchewka (zastrzyk pieniężny), jest i kij (powiat czy województwo będą musiały pokrywać długi).
Rząd zapewnia, że celem ustawy nie jest prywatyzacja szpitali, i zapewne w to wierzy. Ale nie zabrania właścicielowi - powiatowi, województwu, uczelni - sprzedaży ich spółki
Stara maksyma mówi "nikt nie pochwali cię tak dobrze jak ty sam". Premier Donald Tusk wziął ją sobie do serca i na łamach Gazety Wyborczej opublikował tekst "Czego dokonaliśmy, co nam się nie udało". Niestety część poświęcona dokonaniom w zakresie ochrony zdrowia powinna raczej nosić tytuł: "Czego, po ponad trzech latach rządów, dopiero dokonamy".
W przyszłym roku, za sprawą nowej ustawy refundacyjnej, czeka nas rewolucja na rynku leków. Sejmowe prace nad projektem rządowym dobiegają końca. Na lekach zaoszczędzi NFZ. Za tę oszczędność zapłacą pacjenci, producenci leków, hurtownicy i aptekarze.
Nikomu nie wolno odgrywać świętego oburzenia i napadać na osobę, która miała odwagę poruszania kwestii drażliwych - pisze kierownik Zakładu Filozofii i Bioetyki Collegium Medicum UJ.
Od Bałtyku do Tatr, od Cedyni po Horodło obserwujemy od kilku dni Powszechne Narodowe Zniesmaczenie Muchą.
Jedna z bardziej "aktywnych w mediach" posłanek Platformy Joanna Mucha w wywiadzie dla partyjnego biuletynu "Pogłos" przekazała polskiej opinii publicznej dwa stwierdzenia, którym bez wahania należy przyznać status "złotych myśli".