Barometr epidemii (24)

20.09.2020
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Piątek – 20 tysięcy testów. Sobota – 1002 potwierdzone przypadki zakażenia. Polska ma najlepszą efektywność w przeprowadzaniu testów – tłumaczy rzecznik Ministerstwa Zdrowia. Czy to prawda?

Fot. Tomasz Stańczak / Agencja Gazeta

Nie – znacznie „lepszą” efektywność ma Hiszpania, bo tam pozytywnym wynikiem kończy się ponad 10 proc. testów. Tylko że aby można mówić o trzymaniu epidemii pod kontrolą, wskaźnik wyników pozytywnych do ogólnej liczby testów nie powinien przekraczać 5 proc.

Największy sukces. A dokładnie – sukces na miarę naszych (obecnych) możliwości. Polska kupi dodatkowo pół miliona dawek szczepionki przeciw grypie. Może nawet więcej – do Agencji Rezerw Materiałowych wpłynęły oferty, a że Ministerstwo Zdrowia zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji – choćby konieczności zapewnienia szczepionki dla pracowników ochrony zdrowia i seniorów, finalizacja transakcji jest raczej przesądzona. Czy to rozwiąże problem dostępności do szczepionki przeciw grypie, a raczej braku dostępności do niej? Raczej nie. Jednak każde 100 tysięcy dawek szczepionki w grupach podwyższonego ryzyka to mały krok w dobrą stronę.

Największa porażka. Powrót posłów na Wiejską. Bez, oczywiście, maseczek. Oficjalna wykładnia: Sejm to zakład pracy, a przebywając w zakładzie pracy nie trzeba zasłaniać nosa i ust. To prawda, choć tylko częściowo. Z obowiązku maskowania w firmach zwolnieni są pracownicy pracujący na zapleczu, którzy nie mają kontaktu z osobami z zewnątrz i, co nie mniej ważne, są w stanie zachować dystans. Posłowie, co widać na zdjęciach, nie mają szans na zachowanie dystansu (inna sprawa – wcale się o to nie starają), poza tym – trudno uznać, że 460 ciasno rozmieszczonych foteli to biurowy open space czy nawet hala produkcyjna.

Usprawiedliwianie braku masek na twarzach przedstawicieli narodu ma swoją historię („nie każdy może, nie każdy lubi”). Wyszukiwanie kruczków prawnych nie pomoże w walce z pandemią i – przede wszystkim – w utrwalaniu w społeczeństwie przekonania, że wobec wirusa jesteśmy wszyscy równi. Nie tylko dlatego, że jednakowe jest ryzyko zakażenia, ale przede wszystkim dlatego, że jednakowe mamy obowiązki w zakresie powstrzymywania pandemii. Politycy nie mogą apelować, a już na pewno nie mogą żądać od obywateli „posłuszeństwa maseczkowego”, gdy sami skwapliwie korzystają z klauzul zwalniających z niekomfortowego, ale koniecznego – z punktu widzenia zdrowia publicznego – obowiązku.

Największy błąd. Niezrozumiałe zmiany w strategii testowania. Krajowi eksperci są podzieleni, to fakt. Część uważa, że należy wykonywać testy przede wszystkim u osób z objawami oraz z bezpośredniego kontaktu z zakażonymi, część (i chyba jednak większość), że trzeba testować szeroko, by wychwycić maksymalnie dużo bezobjawowych zakażonych. Gdy zaś spojrzeć na kraje wysokorozwinięte, w tym kraje Unii Europejskiej, można zaobserwować w zasadzie jeden kierunek: ułatwień w dostępach do testów i otwierania się na masowe, jak najszersze, testowanie. Polska, obierając kierunek przeciwny, idzie pod prąd nie tylko wskazówkom WHO, formułowanym od początku pandemii (TEST! TEST! TEST!), ale również strategii wszystkich krajów UE. Ze wskaźnikiem 0,48 testu na 1000 mieszkańców dziennie (średnia za ostatnich siedem dni) zajmujemy przedostatnie (!) miejsce w Europie, za nami plasuje się tylko Bułgaria (0,44). Wyprzedziła nas nawet Ukraina (0,59). Aby osiągnąć poziom Rumunii, musielibyśmy w praktyce podwoić liczbę przeprowadzanych testów. Aby dogonić wskaźnik Czech – potroić.

strona 1 z 2
Zobacz także
  • Barometr epidemii (23)
  • Barometr epidemii (22)
  • Barometr epidemii (21)
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!