Wybór metody pobierania śliny ma prawdopodobnie wpływ na czułość badania. Najbardziej wartościowym sposobem okazało się poranne odplucie śliny z tylnej części jamy ustnej i gardła.
Autorzy wnioskują, że badanie próbek śliny może pozwolić na zwiększenie dostępu pacjentów do testowania. Poza tym pobieranie wymazu z nosowej części gardła jest dla chorego nieprzyjemne, niesie też większe ryzyko ekspozycji zawodowej dla personelu medycznego.
Powyższe wnioski mają też ograniczenia: na potrzebę analizy wykluczono możliwość występowania wyników fałszywie dodatnich, a w publikacjach opisywano różne metody pobierania śliny oraz sposoby transportu próbek. Wskazano też, że ewentualne przeoczenie zakażeń SARS-CoV-2 przy diagnostyce z użyciem próbek śliny jest istotne, jednak żadna metoda nie zapewnia 100% czułości. Należy zachować ostrożność przy formułowaniu zaleceń dla dzieci, chociaż pobieranie śliny byłoby łatwiejsze niż wymazu z nosowej części gardła.
Podsumowując, badanie próbek śliny ma podobną skuteczność i mniejszy koszt w porównaniu z badaniem materiału z wymazu z nosowej części gardła w wykrywaniu zakażenia SARS-CoV-2. Poza tym mniejsze są: inwazyjność badania, potrzeba wykwalifikowanego personelu oraz ryzyko ekspozycji zawodowej. W związku z tym autorzy sugerują zastąpienie materiału z wymazów z nosowej części gardła próbkami śliny wśród pacjentów z podejrzeniem COVID-19.