Obowiązek szczepień to nie przymus

Data utworzenia:  06.07.2012
Aktualizacja: 12.07.2012
MaM
Senat

5 lipca Senat dyskutował nad nowelizacją ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi oraz ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej. „Państwo musi mieć narzędzia do ochrony zdrowia publicznego, ale obowiązek szczepień nie oznacza przymusowego ich wykonywania” - powiedział Główny Inspektor Sanitarny Przemysław Biliński.

Ustawa m.in. reguluje kwestie związane z uprawnieniem Państwowej Inspekcji Sanitarnej do zbierania informacji na temat osób narażonych na biologiczne czynniki chorobotwórcze w czasie dochodzenia epidemiologicznego, a także porządkuje finansowanie PIS.

Według senator-sprawozdawcy Heleny Hatki celem nowelizacji jest zwiększenie skuteczności nadzoru nad osobami z chorobami zakaźnymi, które ze względów epidemiologicznych podlegają obowiązkowi leczenia w warunkach szpitalnych. Doprecyzowane też zostały zagadnienia związane z izolacją pacjenta, szczególnie w obliczu groźby epidemii.

Obecny podczas obrad Senatu Główny Inspektor Sanitarny Przemysław Biliński podkreślał, że w sytuacjach epidemii państwo musi mieć narzędzie do ochrony zdrowia populacji. W tym celu doprecyzowane zostały „przepisy omawiające tzw. przymus poddania się szczepieniom”. Zaznaczył, że obowiązek wykonywania szczepień nie równa się przymusowi. Ustawa nie zawiera przepisów penalizujących odnoszących się do uchylania się od obowiązku dokonania szczepień. Ustawa nie zawiera przepisów dotyczących kar, stosuje się tutaj przepisy Kodeksu wykroczeń i Kodeksu postępowania administracyjnego. „Tak jak w przypadku wszystkich innych decyzji, taki obowiązek obywatelski powinien być spełniony” - mówił Biliński. Przymus może mieć jednak miejsce tylko w przypadku, „kiedy zostaje ogłoszony np. przez wojewodę lub ministra zdrowia stan epidemii na terenie województwa bądź całego kraju.

Opowiedział też, jak to wygląda w praktyce: „W przypadku, kiedy nadzór epidemiologiczny trafia na osobę chcącą uniknąć szczepienia, przeprowadza z nią rozmowy, są też kontakty z lekarzem, z pielęgniarką środowiskową. Decyzją ostateczną jest przywołanie obywatela na piśmie do poddania się obowiązkowemu szczepieniu. Jeśli do tego nie dochodzi, w wielu przypadkach pozostaje zrobić wywiad środowiskowy i sprawdzić, czy osoby te żyją w środowisku zaszczepionym (...). I to ocena ryzyka w takiej rodzinie pokazuje, czy można odstąpić od penalizacji i czy można nie wręczać mandatu w wysokości 500 zł. Ale ta decyzja należy do powiatowego inspektora sanitarnego, który dokonuje właśnie tej oceny ryzyka”. Jako przykład zastosowania przymusu podał też przypadek „osób, które unikają leczenia przymusowego, a na przykład są zakażone gruźlicą wielolekooporną”.

W nowelizacji – powiedział Biliński – do przepisów określających dopuszczalność przymusu i sposób jego stosowania wprowadzono jedynie doprecyzowanie, zgodnie z którym przymus może być stosowany jedynie przez pracowników medycznych: pielęgniarzy, pielęgniarki i pod bezpośrednim nadzorem lekarza lub felczera.

Odpowiadając na pytania o rezygnację z z refundacji kosztów zgłoszeń niepożądanych odczynów poszczepiennych Biliński przekonywał, że „koszt takiego zgłoszenia jest absurdalnie niski” wobec rocznie ok. tysiąca zgłoszeń odczynów niepożądanych”.

Wspomniał, że w art. 24 omawianej ustawy jest informacja o tym, że koszty świadczeń w zakresie naprawy zdrowia, która następuje w związku z takim odczynem, ponosi minister zdrowia bądź NFZ.

Pytany o zmianę definicji choroby zakaźnej Główny Inspektor Sanitarny tłumaczył, że „obecnie obowiązująca definicja mówi o tym, że to jest choroba wywołana przez biologiczne czynniki chorobotwórcze, które ze względu na swój charakter i sposób szerzenia stanowią zagrożenie dla zdrowia publicznego”. Zaznaczył, że GIS ani minister zdrowia nie mają tu pełnej dowolności w poszerzaniu katalogu chorób zakaźnych.

Na pytanie o utrzymywanie obowiązku szczepień ochronnych Biliński odpowiedział, że jest on w Polsce realizowany bardzo skrupulatnie. „Wyszczepialność przeciwko chorobom zakaźnym, w zależności od choroby, sięga 95–98%, a więc jesteśmy w czołówce światowej, jeśli chodzi o bezpieczeństwo epidemiologiczne w zakresie chorób, na które są prowadzone szczepienia” – powiedział przypominając, że obowiązek szczepień doprowadził do eradykacji takich chorób jak ospa prawdziwa czy polio.

Jednak „do Polski przyjeżdżają turyści czy uchodźcy, którzy mogą polio ze sobą przywieźć, więc musimy być na to zaszczepieni. Przypuszcza się, że powszechne szczepienia przeciwko polio na całym świecie powinny trwać jeszcze około dziesięciu, dwunastu lat” – dodał.

Nowelizacja przewiduje też możliwość nałożenia obowiązku szczepień ochronnych na osoby inne niż objęte programem szczepień ochronnych. Biliński podał przykład żołnierzy wyjeżdżających na misje do krajów tropikalnych.

Obowiązek szczepień – stwierdził Biliński – sytuuje Polskę wśród krajów najbezpieczniejszych pod względem epidemiologicznym na świecie. „Nowelizujemy kalendarz, wprowadzamy nowoczesne szczepionki, które minimalizują ryzyko powstania odczynów poszczepiennych” - podkreślał.

Senatorowie zgłosili do nowelizacji wnioski , do których ustosunkuje się senacka Komisja Zdrowia.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań