Bez ograniczania aktywności

14.09.2021
Jerzy Dziekoński
Kurier MP

Jeśli mamy większe zapotrzebowanie na opiekę i opiekuna, który nie ma żadnego wsparcia, to pogarsza się jakość opieki. A jak pogarsza się jakość opieki, to pogarsza się stan pacjenta i powstaje błędne koło, z którego trudno się wydostać – mówi na temat opieki nad seniorami w czasie pandemii prof. dr hab. n. med. Katarzyna Wieczorowska-Tobis, prezes Polskiego Towarzystwa Gerontologicznego, prelegentka konferencji „Pacjent post-COVID-owy. Co zostaje, a co się zmienia?”


Prof. Katarzyna Wieczorowska-Tobis. Fot. UMP

Jerzy Dziekoński: Czy COVID-19 wpływa na proces starzenia się?

Prof. Katarzyna Wieczorowska-Tobis: Z pewnością tak. Wyróżniamy dwa nurty starzenia się – po pierwsze starzenie się przebiegające w nieobecności chorób. Ale nawet u tych osób sam stres związany z sytuacją zewnętrzną mocno oddziałuje i z całą pewnością możemy powiedzieć, że ma to znaczenie. Drugi nurt to starzenie patologiczne, czyli starzenie w obecności chorób. Wpływ COVID-u ma tutaj jeszcze większe znaczenie. Widać po danych demograficznych, które pokazują skrócenie średniej długości życia w wyniku COVID-19, co oznacza właśnie tyle, że pandemia dotknęła bardzo wielu starszych osób. Musimy pamiętać o tym, że proces starzenia to zmiany wynikające z upływu czasu, ale te zmiany zachodzą szybciej u osób, które chorują.

Czy przebycie COVID-19 wpływa na opiekę nad osobą starszą?

Część osób starszych przechorowuje COVID-19 bez żadnych konsekwencji. Mają one tyle szczęścia, że zarówno dla nich, jak i dla ich opiekunów, jeśli potrafią sobie poradzić psychicznie ze zmianą, która zaszła wokół, nie ma to większego znaczenia. Wszyscy pozostali odczuwają skutki pandemii. Z pewnością opiekunowie osób, których sprawność pogorszyła się w wyniku COVID-19, mają dodatkowe obciążenia.

Zwracamy szczególną uwagę na opiekunów pacjentów z otępieniem. Jak mówiłam już podczas mojego wykładu, to jest szczególna grupa. Pacjent z otępieniem nie rozumie tego, co się dzieje. Jedna z podstawowych zasad opieki nad pacjentami z otępieniem polega na wprowadzeniu reguł, które są przestrzegane. Chodzi o to, żeby wszystko było w miarę podobne, żeby pacjent powtarzał te same szlaki, a w związku z tym, żeby szanse na pogubienie się w codziennym funkcjonowaniu zostały zminimalizowane. Nagle walcząc o to, żeby takie utarte szlaki wytworzyć i nauczyć opiekunów, że im mniej zmian, tym dla pacjenta jest lepiej, stajemy przed problemem pandemii, gdzie wszystko zostaje zmienione. Czasem, mimo że schemat pozostaje taki sam, przyjście innego opiekuna na zastępstwo prowadzi do dużego stresu i pogubienia się. I takiemu pacjentowi nagle zmieniamy wszystko: zatrzymujemy go w domu i ograniczamy mu kontakt z małymi społecznościami, w których dotychczas dobrze się poruszał. To nie może pozostać bez wpływu na jego funkcjonowanie. Siłą rzeczy zwiększa to obciążenie opiekunów i pogarsza funkcjonowanie najbliższego otoczenia. Niestety jest tak, że ze wsparciem dla opiekunów jest różnie. Ono bardzo dobrze działa na odległość – organizacje udzielające wsparcia bardzo szybko przestawiły się na działanie na odległość. Niestety, bardzo często opiekunem jest również osoba starsza, która nie jest w stanie sobie poradzić z nowymi technologiami i nie wie, gdzie może szukać pomocy. Na dobrą sprawę to my musimy szukać odbiorców wsparcia. Jeśli mamy większe zapotrzebowanie na opiekę, i opiekuna, który nie ma wsparcia, to pogarsza się jakość opieki. A jak pogarsza się jakość opieki, to pogarsza się stan pacjenta. Powstaje błędne koło, z którego w inny sposób niż poprzez udzielenie wsparcia nie jesteśmy w stanie się wydostać.

strona 1 z 2
Zobacz także
  • Jaka jest możliwość zastosowania immunoglobulin w profilaktyce COVID-19?
  • Pacjenta trzeba wysłuchać, a potem zbadać
  • Żeby nie generować długu zdrowotnego
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!