Niebezpieczna rozbieżność interesów

22.09.2021
Jerzy Dziekonski
Kurier MP

Możemy wypracować zachowania ograniczające zdolność wirusa do wywołania pandemii. Wymagałoby to zmian w systemach wczesnego ostrzegania, które znamy od dawna – uważa prof. Włodzimierz Gut, wirusolog, doradca Głównego Inspektora Sanitarnego, prelegent konferencji „Pacjent post-COVID-owy. Co zostaje, a co się zmienia?”.


Prof. Włodzimierz Gut. Fot. MP

Jerzy Dziekoński: Czy pandemii COVID-19 można było uniknąć?

Prof. Włodzimierz Gut: Nie. Nie można też wskazać, jaki wirus zastąpiłby SARS-CoV-2. Co ileś lat wchodzą w populację ludzką nowe wirusy. Był SARS, był MERS, to jest zjawisko, z którym będziemy spotykać się bez przerwy. Teraz jednak po raz pierwszy populacja ludzka ze względów technologicznych osiągnęła możliwość działania. Po raz pierwszy staliśmy się globalną wioską. Z drugiej strony, właśnie dlatego to, co wcześniej byłoby problemem na niewielkim obszarze, tym razem szybko objęło cały glob. W dodatku pechowo pierwsze infekcje trafiły w chiński nowy rok.

Czy możemy zrobić cokolwiek, żeby zmniejszyć ryzyko wystąpienia tego typu epidemii w przyszłości, np. SARS-CoV-3?

Niestety badania mają to do siebie, że bada się tylko to, co już wystąpi. Reszta to fusologia. Możemy wypracować zachowania na przypadek takiego zdarzenia, ograniczające zdolność wywołania pandemii. Wymagałoby to zmian w systemach wczesnego ostrzegania, które znamy od dawna. To właśnie dzięki nim wiedzieliśmy dokładnie, kiedy pod koniec ubiegłego roku na rynku w Wuhan zdarzyły się zapalenia płuc. Wówczas wszyscy czekali na potwierdzenie grypy. I reakcja chińska była dla grypy typowa. Przyjęto, że najprawdopodobniej jest to odzwierzęca ptasia grypa. Rynek zlikwidowano. 3 stycznia 2020 roku było już wiadomo, co to jest. Na cały świat poszły sekwencje genetyczne, które posłużyły później do budowy testów diagnostycznych oraz do zaprojektowania szczepionek. 3 stycznia cały świat wiedział już, z czym mamy do czynienia. To rewelacyjnie krótki okres. Kiedy wystąpiły pierwsze objawy czarnej śmierci pod Kaffą, świat dowiedział się o tym dopiero po kilku latach.

Co sprawia, że świat nie potrafi sobie z pandemią poradzić?

Rozbieżność interesów i brak zharmonizowanego systemu działań. Mamy miejsca na świecie, gdzie odsetek zaszczepionej populacji jest bliski zeru. Właśnie tam wirus przetrwa. Wirus korzysta z naszej głupoty. Z przekonania, że nas nie dotknie, że nas ominie, że biznes jest ważniejszy.

Dlaczego w Europie stało się to, co się stało? Anglia wychwyciła pierwsze zakażenia, Francja tak samo, Niemcy również. W Monachium wylądowała Chinka z infekcją, pięć osób zakażonych zostało wychwyconych. Łańcuch zakażeń został przerwany. To nie jest już wina systemu, że jeden z wychwyconych obywateli powiedział, że go epidemia nie interesuje, bo ma urlop. I pojechał na Teneryfę. Efekt? Tysiąc osób zakażonych i Hiszpania załatwiona od ręki.

strona 1 z 2
Zobacz także
  • Bez ograniczania aktywności
  • Jaka jest możliwość zastosowania immunoglobulin w profilaktyce COVID-19?
  • Pacjenta trzeba wysłuchać, a potem zbadać
  • Żeby nie generować długu zdrowotnego
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!