Szczepionki, aborcja i klauzula sumienia: co mają ze sobą wspólnego?

Data utworzenia:  08.07.2014
Aktualizacja: 16.12.2014
Jakub Grzymek
Wyborcza.pl, MP Szczepienia

Szczepionki podawane dzieciom są produkowane z płodów po aborcji – powiedział wikary podczas mszy świętej w minioną niedzielę. Słowa poszły w eter, podchwyciły je media. Nic więc dziwnego, że u niektórych rodziców rodzą się wątpliwości, a lekarze mogą się spotkać z kłopotliwymi pytaniami.

Zaskakujące kazanie

Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, na mszy świętej w kościele Zesłania Ducha Świętego w Zwoleniu było około 200 osób.

– Nikt nie zareagował – relacjonuje wydarzenie i zaskakujące słowa z homilii poruszony wierny. To jeszcze nie wszystko. Jak się okazało, po mszy pod świątynią zbierano podpisy w sprawie rozszerzenia klauzuli sumienia o szczepienia dla dzieci (!).

Zapytany przez „Gazetę Wyborczą” o źródło swoich twierdzeń, wikariusz zwoleńskiej parafii odmówił kontynuacji rozmowy i ... rozłączył się.

– Trudno mi cokolwiek więcej powiedzieć, bo nie znam tej sprawy, to pierwszy sygnał, jaki do nas dotarł – zaznacza zdziwiony całą sprawą ks. Edward Poniewierski, kanclerz radomskiej kurii.

Głos rozsądku

– Jest XXI wiek, trudno mi uwierzyć, że ktoś mógł tak powiedzieć – mówi Beata Nowak, rzeczniczka radomskiego sanepidu.

Czesław Czechyra, pediatra, szef fundacji Zdrowe Dziecko dodaje, że coraz popularniejsze w Polsce ruchy antyszczepionkowe robią dużo złego.

– Dojdzie do tego, że za kilka, czy kilkanaście lat, jeśli chodzi o sytuację epidemiologiczną, wrócimy do czasu sprzed wojny – zauważa lekarz i stwierdza, że „niestety, jeśli ktoś w coś wierzy, to żadne racjonalne argumenty go nie przekonają”.

Negatywne nastawienie do szczepień może wynikać także z tego, co wierni usłyszą w kościele – zauważa Czechyra i dodaje: – Niektórzy księża głoszą coś takiego, a chyba nie oni powinni się wypowiadać na ten temat.

Etyka w konfrontacji z problemem

Dr n. hum. Sebastian Gałecki w artykule „Etyczne aspekty szczepionek uzyskiwanych z linii ludzkich komórek zarodkowych” wyjaśnia, że w Polsce stosuje się kilka szczepionek (wszystkie preparaty MMR, przeciwko WZW typu A oraz przeciwko ospie wietrznej), do których produkcji wykorzystuje się jedną z dwóch, stworzonych w latach 60. ubiegłego wieku i pasażowanych do dziś w laboratoriach (tzw. bankach tkanek) linii ludzkich komórek zarodkowych.

Linie komórkowe, o których mowa (MRC-5 oraz WI-38), są rzeczywiście wynikiem sztucznego poronienia, ale ze źródeł historycznych wynika, że pozyskanie tych komórek nie było celem aborcji – wyjaśnia etyk.

Z pewnością nie jest tak, jak sobie wiele osób może wyobrażać na podstawie internetowych „doniesień” czy przytoczonych słów z ambony, że do produkcji tych szczepionek pozyskuje się na bieżąco tkanki płodów usuwanych w drodze aborcji. To specjalne, dawno i jednorazowo pozyskane komórki, które przebadano i certyfikowano do namnażania wirusów wykorzystywanych do produkcji szczepionek. Takie linie komórkowe można namnażać i utrzymywać wiele lat, wykorzystując właściwości komórek do dzielenia się.

Jako że komórki zapoczątkowujące omawiane linie komórkowe zostały pobrane od martwych płodów w odstępie zaledwie kilku minut od sztucznego poronienia, nie ulega wątpliwości, że miała miejsce pewna forma współpracy pomiędzy lekarzami dokonującymi aborcji a naukowcami pobierającymi te komórki – wskazuje dr Sebastian Gałecki.

Co w takiej sytuacji mają sądzić osoby żyjący 50 lat później, niemający z tamtymi zabiegami nic wspólnego? – pyta ekspert z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie i wyjaśnia, że ludzie korzystający ze skutków wspomnianych działań mogą być wolni od winy moralnej, bo skorzystanie ze szczepionki nie jest równoznaczne z popieraniem aborcji.

Bez wątpienia udział w produkcji czy sprzedaży, a także samo korzystanie z tych szczepionek przy równoczesnym pochwalaniu aborcji w celu ich produkcji – są złe i nie da się ich usprawiedliwić.

Jednak w przypadku pracowników laboratoriów (pracujących przy hodowli linii komórkowych czy prowadzących badania nad nowymi szczepionkami wykorzystującymi WI-38 i MRC-5), urzędników tworzących programy szczepień, farmaceutów, lekarzy i pielęgniarek, czy wreszcie pacjentów lub rodziców dzieci, aby korzystanie z tych szczepionek było wolne od winy moralnej (nawet biernej współpracy), muszą oni całkowicie i publicznie odciąć się od zła (tzn. aborcji), którego dalekim owocem jest istniejąca szczepionka. Przy tym nie może istnieć inny, alternatywny dla tej szczepionki preparat, który nie budziłby wątpliwości moralnych (a tak jest w przypadku wymienionych szczepionek). W tej sytuacji ich działania pozostają wolne od winy moralnej. Takie stanowisko zaprezentował zespół ekspertów pod przewodnictwem włoskiego bioetyka Elio Sgreccii, który w 2005 roku, gdy opublikowano oficjalny dokument, był przewodniczącym Papieskiej Akademii Pro Vita, a zatem równocześnie reprezentował Kościół katolicki.

Więcej na temat etycznego aspektu opisanego problemu w artykule dr. n. hum. Sebastiana Gałeckiego: „Etyczne aspekty szczepionek uzyskiwanych z linii ludzkich komórek zarodkowych”.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań