W piątek 11 grudnia kończy się pierwszy etap naboru punktów, w których będą prowadzone szczepienia przeciwko COVID-19. W czwartek NFZ i Ministerstwo Zdrowia (MZ) porozumiały się z przedstawicielami lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) i złagodziły kryteria naboru – tylko dla tych placówek.
Poradnie POZ nie będą musiały prowadzić szczepień przeciwko COVID-19 przez 5 dni w tygodniu i zaszczepiać w tym czasie co najmniej 180 osób.
Rząd ogłosił Narodowy Program Szczepień przeciwko COVID-19 w piątek 4 grudnia (p. Rząd przedstawił strategię szczepień). Tego samego dnia NFZ ogłosił nabór do programu. Termin naboru (prawdopodobnie w pierwszym etapie) upływa 11 grudnia.
Lekarze POZ już w piątek po ogłoszeniu naboru stwierdzili, że kryteria, jakie zostały określone przez Fundusz, są praktycznie nie do spełnienia w zdecydowanej większości poradni POZ, zwłaszcza w tych, w których pracuje jeden lekarz. Trudno sobie wyobrazić, by mógł pogodzić szczepienie minimum 180 pacjentów tygodniowo, co oznacza dziennie średnio 35-40 osób i jednocześnie zapewniał swoim pacjentom normalny dostęp do opieki zdrowotnej – w tym, na przykład, prowadził szczepienia w ramach programu szczepień ochronnych (PSO). Lekarze z Federacji Porozumienie Zielonogórskie, ale również Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce tłumaczyli, że nawet jeśli w poradni na co dzień pracuje nie jeden, ale dwóch czy trzech lekarzy, „wyjęcie” jednego, który będzie się zajmował wyłącznie szczepieniami przeciwko COVID-19 w wymaganym przez płatnika zakresie, sparaliżuje pracę całej poradni (p. Stanowisko Prezydium KLRwP w sprawie Narodowego Programu Szczepień, Stanowisko FPZ w sprawie naboru do Narodowego Programu Szczepień).
Organizacje skupiające lekarzy POZ, w tym lekarzy rodzinnych, zwróciły się wręcz do NFZ o zawieszenie naboru i ogłoszenie go ponownie ze zmienionymi warunkami. Napisały, że w przeciwnym razie niemożliwe będzie szczepienie na masową skalę.
NFZ i MZ wykluczyły zawieszenie naboru, a we wtorek – gdy rząd zaprezentował projekt strategii szczepień przeciwko COVID-19 – minister Adam Niedzielski podczas obrad sejmowej Komisji Zdrowia tłumaczył, dlaczego są one tak „wyśrubowane”, a ich złagodzenie trudne do przeprowadzenia (p. O Narodowym Programie Szczepień w Sejmie i Senacie). Kluczowym argumentem była przy tym logistyka dostaw szczepionek, które będą dostarczane do punktów w specjalnych opakowaniach, przy założeniu zużycia całego opakowania w ciągu tygodnia (pięciu dni). Podczas obrad Komisji Zdrowia przedstawiciele rządu mówili, że potencjał zgłoszonych już podmiotów pozwoli na zaszczepienie ponad 230 tys. osób tygodniowo – a rząd założył minimalne tempo na poziomie miliona osób.
W środę odbyła się telekonferencja zorganizowana przez ministerstwo z udziałem m.in. lekarzy, farmaceutów i organizacji pacjentów. Lekarze rodzinni tłumaczyli, że rząd musi patrzeć dwutorowo: organizować duże punkty szczepień w największych miastach oraz zadbać o szeroką sieć mniejszych podmiotów, do których pacjentom mieszkającym poza aglomeracjami łatwiej jest się dostać. Ale nie chodzi tylko o dostępność punktów szczepień: lekarze rodzinni podkreślali, że ich podopieczni – zwłaszcza osoby, które powinny być szczepione jako jedne z pierwszych, czyli seniorzy – szybciej podejmą decyzję, gdy trafią do swojego lekarza, który im wyjaśni, że szczepienie jest potrzebne i bezpieczne.
Argumentacja trafiła do urzędników, bo w czwartek Fundusz ogłosił zmianę kryteriów – ale tylko dla poradni POZ. Nie będą one musiały wykonywać szczepień przez 5 dni w tygodniu i szczepić minimum 180 osób tygodniowo. Dla szpitali, poradni specjalistycznych i prywatnych świadczeniodawców, zainteresowanych uczestnictwem w programie te warunki nadal obowiązują.
W tej sytuacji Porozumienie Zielonogórskie (PZ) zaapelowało do lekarzy, nie tylko należących do PZ, o zgłaszanie się do programu.
Rząd kupił 62 mln dawek szczepionki przeciwko COVID-19 od pięciu różnych producentów. W pierwszej transzy do Polski ma trafić milion szczepionek i zostaną one przeznaczone dla pracowników ochrony zdrowia. W następnym etapie mają być szczepieni podopieczni i pracownicy domów pomocy społecznej oraz zakładów opiekuńczo-leczniczych, pielęgnacyjno-opiekuńczych i innych miejsc opieki długoterminowej, osoby starsze powyżej 60. roku życia (zaczynając od najstarszych), służby mundurowe, w tym wojska obrony terytorialnej.
Kolejny etap to szczepienie kluczowych grup zawodowych: pracowników sektora edukacji, pracowników sektorów infrastruktury krytycznej, transportu publicznego, urzędników bezpośrednio zaangażowanych w zwalczanie epidemii (np. pracowników stacji epidemiologiczno-sanitarnych), osób poniżej 60. roku życia z chorobami przewlekłymi zwiększającymi ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19.
W trzecim etapie szczepienia mają dotyczyć już całej dorosłej populacji.