Tak jak informowaliśmy, będą zmiany schematów szczepień przeciwko COVID-19. Wydłużenie odstępu między dawkami, ale również – decyzja może być ogłoszona jeszcze w piątek – nowe podejście do szczepień osób, które przechorowały COVID-19, tzn. podawanie im jednej dawki (zamiast dwóch). Są też nowe terminy rejestracji na szczepienia. Najdłużej będą czekać osoby 70+. Dlaczego?
Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
W czwartek minister Michał Dworczyk poinformował, że najprawdopodobniej do końca pierwszego kwartału co najmniej jedną dawką uda się zaszczepić ok. 3,5 mln osób – więcej, niż rząd deklarował w styczniu i lutym, mniej niż wynikałoby to z ostatnich deklaracji (nawet 4 mln). Powód – ciągle nieustabilizowane dostawy szczepionek, czego doświadczyliśmy choćby w czwartek, gdy w ostatniej chwili firma AstraZeneca odwołała dostawę ponad 60 tys. dawek swojej szczepionki.
Według Dworczyka do niedzieli 7 marca zaszczepionych zostanie ponad 90 proc. nauczycieli szkół podstawowych, średnich i wykładowców. – Do 14 marca zakończymy szczepienia wszystkich nauczycieli – zadeklarował.
8 marca rozpoczną się uzupełniające szczepienia w ramach etapu 0. – Chcemy, żeby do 21 marca wszystkie osoby z tej grupy zostały zaszczepione. Będą szczepione preparatem firmy AstraZeneca – mówił Dworczyk. Jak duża jest ta grupa? Większa, niż wydawało się jeszcze kilka dni temu. W tym tygodniu Ministerstwo Zdrowia, w odpowiedzi na pytania prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej oficjalnie odpowiedziało, że zaszczepionych jest niespełna połowa lekarzy i 40 proc. lekarzy dentystów – żeby wziąć przykład tylko tych grup zawodowych, które bez wątpienia miały priorytetowy dostęp do szczepienia w pierwszych tygodniach akcji. Tymczasem w lutym rząd twierdził, że zaszczepionych zostało już ponad 90 proc. lekarzy. – Mamy dobre informacje, jeżeli chodzi o szczepienia. Do nich należą między innymi takie, że w grupie zero, która obejmowała wszystkie osoby pracujące w podmiotach prowadzących działalność leczniczą, w grupie lekarzy zaszczepiliśmy około 94 proc. wszystkich medyków – mówił 18 lutego minister Michał Dworczyk podczas posiedzenia sejmowej Komisji Zdrowia. Dworczyk tłumaczył, że co prawda cały czas nie zostały dokończone szczepienia w ramach etapu 0, ale wyraźnie umniejszał problem. – Osoby reprezentujące zawody medyczne, czyli lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, w znakomitej większości zostały zaszczepione. Są oczywiście przypadki osób, które ze względów zdrowotnych czy innych nie zdążyły się zaszczepić, ale znakomita większość osób pracujących w zawodach medycznych została już zaszczepiona. W tej grupie jest sporo osób, które pracują lub współpracują z podmiotami leczniczymi. To one czekają na szczepienie – zapewniał. Przedstawiciele rządu wielokrotnie posługiwali się twierdzeniem o wysokiej wyszczepialności lekarzy, jako argumentem przemawiającym za szerszym otwieraniem dostępu do świadczeń medycznych dla pacjentów.
10 marca rozpocznie się rejestracja na szczepienia grupy 1B, czyli pacjentów przewlekle chorych. Ze specjalnej ścieżki będą mogli skorzystać pacjenci urodzeni po 1961 roku, osoby dializowane z powodu przewlekłej niewydolności nerek, z chorobą nowotworową (leczone od 2020 roku chemioterapią lub radioterapią), poddawane przewlekłej wentylacji mechanicznej, jak również po przeszczepieniu komórek, tkanek, narządów leczone immunosupresyjnie. 15 marca rozpoczną się szczepienia osób z tej grupy.
Już za kilka dni na szczepienia będą mogli zacząć się rejestrować „młodsi” seniorzy. 11 marca ruszą trzydniowe zapisy dla seniorów urodzonych w 1952 roku. W okresie 18–20 marca rejestracje będzie dostępna dla osób urodzonych w latach 1952–1954, a w dniach 22–24 marca dla osób urodzonych w latach 1952–1956. Zatem zapisy obejmą osoby w wieku 65–69 lat. 22 marca rozpocznie się szczepienie osób w wieku 69 lat, a w kolejnych dniach –szczepienia kolejnych roczników.
Dopiero 25 marca rozpocznie się ponowna rejestracja pacjentów po 70. roku życia.
Dlaczego taka odwrócona kolejność, i najstarsi – wielu z nich nie zdołało się zapisać w pierwszej turze – muszą czekać do ostatnich dni marca? Powodem jest brak potwierdzonego harmonogramu dostaw szczepionek mRNA (firmy Pfizer i firmy Moderna), przeznaczonych dla osób 70+. Młodsi seniorzy będą szczepieni preparatem wektorowym firmy AstraZeneca – rząd ma potwierdzone wielkości dostaw (co oczywiście nie oznacza, że zostaną one w 100 proc. zrealizowane, ale są nadzieje, że zgodnie z deklaracjami firmy składanymi również na forum Parlamentu Europejskiego, w drugim kwartale dostawy się ustabilizują), więc może wcześniej otworzyć sloty i uruchomić rejestrację.
Rząd zaleca trzy drogi rejestracji: całodobową infolinię (nr 989), e-Rejestrację (dostępna na http://gov.pl/szczepimysie) lub SMS (na nr 664 908 556). – Namawiamy wszystkich seniorów do tego, aby skorzystali z internetowego formularza. Tak, w szybki i prosty sposób, mogą uzyskać termin szczepienia – mówił Michał Dworczyk.
Dworczyk zapowiedział też zmiany w schemacie szczepień polegające na wydłużeniu odstępu między dawkami. – To zamiany w oparciu o stan wiedzy, jaki na bieżąco przedstawiają naukowcy i zgodnie z zaleceniami producenta – zapewniał. Zalecenia producenta zawarte w ChPL były znane od początku dopuszczenia preparatów na rynek. – Druga dawka szczepionki firmy AstraZeneca będzie podawana po 12 tygodniach, a 42 dni to maksymalny czas podania drugiej dawki szczepionki firmy Pfizer, do tej pory było to 21 dni – powiedział minister Dworczyk, podkreślając, że wyniki badań przekonują, że takie schematy można zastosować bez uszczerbku dla skuteczności szczepionek, a dzięki temu rozwiązaniu będzie można przyspieszyć proces szczepień.
Zmiany mają dotyczyć też ozdrowieńców. – Osoby, które przebyły zakażenie, będą szczepione po 6 miesiącach od zakażenia, jedną dawką – zapowiedział. Takie są rekomendacje Rady Medycznej przy premierze, ale szczegóły ma przekazać minister zdrowia, który konsultuje to rozwiązanie z zespołem ds. szczepień.
