Możliwość weryfikacji szczepień zagrożona?

09.09.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Rząd nie zdecydował się na przekazanie do Sejmu projektu przepisów, które miały umożliwić pracodawcom sprawdzanie, czy ich pracownicy i klienci są zaszczepieni – informuje serwis prawo.pl. Jednak, choć rzeczywiście rząd nie skierował projektu do Sejmu, wiele wskazuje, że przepisy zostaną przyjęte. Co więcej, nie powinno być żadnego problemu z uzyskaniem dla nich poparcia posłów.


Fot. Krystian Maj / KPRM

– Na komitecie Rady Ministrów przedstawiliśmy projekt, który daje pracodawcom narzędzie do sprawdzania zaszczepienia pracownika – mówił w środę minister zdrowia Adam Niedzielski. Projekt nowelizacji ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw ma też dawać możliwość wprowadzenia obowiązku szczepienia personelu medycznego. Jednak komitet Rady Ministrów nie przekazał jeszcze projektu pod obrady rządu. Czy to wystarczająca przesłanka, by mówić o zagrożeniu postulowanego przez pracodawców rozwiązania? Raczej nie.

Po pierwsze, rząd może przyjąć projekt w trybie obiegowym w każdej chwili, a przed posiedzeniem Sejmu, które rozpoczyna się 15 września, będzie jeszcze jedno posiedzenie Rady Ministrów. Projekt może być skierowany do Sejmu w trybie pilnym – i w takim uchwalony.

Po drugie, być może rzeczywiście rząd nie zdecyduje się na skierowanie projektu do Sejmu. Od początku bardziej prawdopodobna była ścieżka poselska – to efekt nacisków, jakie wewnątrz Zjednoczonej Prawicy wywierają posłowie, sceptycznie nastawieni do szczepień przeciwko COVID-19. Tacy znajdują się zarówno w Solidarnej Polsce, jak i wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości. Mieli oni oświadczyć nawet władzom klubu, że jeśli rząd będzie zaostrzał przepisy dotyczące szczepień w kierunku „wywierania presji” dla osób niezaszczepionych, wystąpią z klubu.

Jarosław Kaczyński źle reaguje na próby politycznego szantażu. Dodatkowo osobiście niedawno jednoznacznie poparł kierunek, w jakim Ministerstwo Zdrowia chce zmieniać regulacje i publicznie zapowiedział wręcz możliwość wprowadzenia szczepień obowiązkowych. Jednak arytmetyka sejmowa jest bezwzględna: PiS nie może sobie pozwolić na stratę nawet jednego posła, nie mówiąc o kilku czy wręcz kilkunastu.

Ale akurat w tej sprawie rząd nie musi liczyć głosów. Wbrew sugestiom portalu prawo.pl, jakoby o zatrzymaniu prac nad projektem przesądził wynik liczenia głosów i świadomość braku większości, akurat dla tego rozwiązania większość znajdzie się bez trudu: poprze je Lewica i lwia część posłów Koalicji Obywatelskiej, jak również przynajmniej część Koalicji Polskiej. Przeciw, poza rebeliantami z PiS, będzie Konfederacja i, zapewne, posłowie Kukiz’15.

Wydaje się, że na stole leżą trzy rozwiązania: skierowanie do Sejmu projektu rządowego (najbardziej politycznie ryzykowne), szybkie zebranie podpisów przez posłów PiS pod gotowym projektem i zgłoszenie go jako projektu poselskiego lub zgłoszenie przepisów jako bloku poprawek do projektu nowelizacji ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Duża rządowa nowelizacja ma być rozpatrywana przez Sejm w przyszłym tygodniu.

Oczywiście, możliwe jest też wycofanie się PiS z wprowadzenia zmian, co przybliży negatywny dla gospodarki scenariusz kolejnego lockdownu. Nawet jeśli miałby dotyczyć tylko części regionów, niewątpliwie byłby problemem i rozwiązaniem ryzykownym, również politycznie – tym bardziej, że i przedsiębiorcy i opozycja na każdym kroku wypominaliby rządowi, że na ostatniej prostej wycofał się z logicznego rozwiązania.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań