Szczepienia przeciwko COVID-19 – szklanka do połowy pełna?

29.09.2022
Małgorzata Solecka
Kurier MP

– Narodowy Program Szczepień zakończył się porażką – mówił podczas środowego posiedzenia Komisji Zdrowia Wojciech Maksymowicz (Polska 2050). – Pan widzi szklankę do połowy pustą, ja widzę ją do połowy pełną – ripostował wiceszef komisji, Bolesław Piecha (PiS).

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

  • Resort spodziewa się zwiększenia liczby zakażeń „w najbliższym czasie”
  • Równocześnie twierdzi, że współczynnik reprodukcji wirusa będzie się zmniejszał
  • Jak wynika z danych ECDC, podstawowy schemat szczepienia ma za sobą 76% Polaków powyżej 60. roku życia
  • Szczepienia schematem podstawowym praktycznie stoją – i to już od niemal roku

Posłowi chodziło o opinię byłego ministra zdrowia i wiceministra nauki na temat realizacji programu szczepień i odsetka populacji Polski zaszczepionej przeciwko COVID-19. Jednak przebieg dyskusji pokazał, że za szklankę można uznać samą informację ministra zdrowia na temat wyszczepialności przeciwko COVID-19 i kroków, jakie rząd planuje podjąć przed ewentualną kolejną falą zakażeń SARS-CoV-2, którą Komisja Zdrowia zajęła się w środę. Pełna danych liczbowych jednocześnie zawierała dość umiarkowaną ilość przydatnych informacji, na podstawie których można byłoby wyrobić sobie zdanie na temat dotychczasowego przebiegu procesu szczepień i  zwłaszcza tego, jak będzie on przebiegać w najbliższym czasie.

Informacje przedstawiał wiceszef resortu Waldemar Kraska, a w tym samym czasie minister zdrowia Adam Niedzielski ogłaszał nowe decyzje dotyczące szczepień i zapowiadał kampanię społeczną „Chcę zrozumieć”, która ma przekonywać Polaków do szczepień, zamiast ich do nich zachęcać (p. Czy nowa kampania zwiększy zainteresowanie szczepieniami?).

Kraska poinformował posłów, jak ministerstwo ocenia obecną sytuację epidemiczną COVID-19 w Polsce oraz jakie są prognozy na najbliższą przyszłość. – Na tle notowanych w ostatnim czasie wzrostów zakażeń koronawirusem we Francji, Niemczech i Portugalii, sytuacja w Polsce wydaje się być stabilna – stwierdził. Dodał jednak, że resort zdrowia spodziewa się zwiększenia liczby zakażeń „w najbliższym czasie” (nie wynikało to jednak z wypowiedzi Adama Niedzielskiego, który mówił jedynie o możliwych incydentalnych zwiększeniach związanych z rozpoczęciem roku akademickiego, szef resortu wręcz podkreślał, że zakłada utrzymanie trendu spadkowego w skali kraju). – Z prognoz, którymi dysponujemy, oraz informacji z krajów europejskich wynika, że zaczyna się zwiększać liczba osób chorych na COVID-19. Zwiększa się także liczba osób hospitalizowanych, zwłaszcza na oddziałach pediatrycznych – mówił tymczasem Waldemar Kraska. Równocześnie stwierdził, że współczynnik reprodukcji wirusa wynosi w tej chwili 0,99 i z prognoz wynika, że w następnych tygodniach będzie się zmniejszał. Zatem liczba zakażeń będzie się zwiększać czy zmniejszać? Słuchając przekazu ministra zdrowia i jego zastępcy można powiedzieć tylko, że... nie wiadomo.

Kraska poinformował, że w tej chwili walkę z COVID-19 przegrywają najczęściej osoby powyżej 60. roku życia. – To pokazuje, jak ważne są szczepienia właśnie w tych grupach dużego ryzyka. Osoby powyżej 60. roku życia mają z natury już obniżoną odporność, a także wykazują wielochorobowość. To wszystko powoduje, że przegrywają walkę z COVID-19 i najwięcej zgonów mamy właśnie wśród osób powyżej sześćdziesiątki – zwrócił uwagę wiceminister. Tymczasem, jak wynika z danych European Centre for Disease Prevention and Control (ECDC), podstawowy schemat szczepienia ma za sobą 76% Polaków powyżej 60. roku życia. To jeden z najmniejszych wskaźników w krajach Unii Europejskiej/Europejskiego Obszaru Gospodarczego (UE/EOG) – 17 krajom udało się przekroczyć 90%, a 9 krajom – 95% (Islandia i Irlandia zaszczepiły 100% populacji z tej grupy wiekowej).

Minister przedstawił również informację, w jakich województwach zaszczepiło się najwięcej Polaków: to Mazowsze, Śląsk i Wielkopolska – czyli 3 największe pod względem liczby ludności. Naciskany przez posłów, którzy zwrócili uwagę, że takie informacje nie dają żadnej wiedzy, obiecał, że resort zdrowia przekaże informacje na temat odsetka osób zaszczepionych w poszczególnych regionach.

Szczepienia schematem podstawowym praktycznie stoją – i to już od niemal roku. Kraska poinformował posłów, że w ostatnich 7 dniach wykonano około 4000 szczepień w schemacie podstawowym, „co daje zwiększenie w porównaniu do poprzedniego tygodnia na poziomie 30%”. Trwają też szczepienia pierwszą dawką przypominającą – tu również resort zdrowia mówi o ponad 30% zwiększeniu tydzień do tygodnia.

Najwięcej chętnych zgłasza się do punktów szczepień po drugą dawkę przypominającą, którą przyjęło 1,8 mln Polaków. – Tylko w ostatnim tygodniu było to 180 tys. osób. Największy odsetek osób zaszczepionych drugą dawką przypominającą stanowią obywatele między 60. a 79. rokiem życia (1 mln 360 tys. osób) – wyliczał Kraska. – Dynamika szczepień zdecydowanie w tej chwili przyspieszyła. Podkreślił, że osób, które chcą się szczepić jest zdecydowanie więcej, co wynika zapewne z tego, że pojawiły się właśnie nowe szczepionki o składzie dostosowanym do wariantu Omikron.

Jak się ma ten optymistyczny przekaz do wypowiedzi ministra zdrowia, który nie ukrywał, że tempo szczepień drugą dawką przypominającą trudno uznać za satysfakcjonujące? I, przede wszystkim, co mówią liczby podane przez ministra? Po pierwsze, po drugą dawkę przypominającą zgłosiło się niewielu najstarszych seniorów, powyżej 80. roku życia. W Polsce jest ich około 1,5 mln, z czego aż 30% (!) w ogóle nie rozpoczęło szczepienia przeciwko COVID-19, a znaczna część nie zaszczepiła się jeszcze pierwszą dawką przypominającą. Szczepienia drugą dawką przypominającą tej grupy wiekowej trwają od kwietnia br. i ten etap trudno uznać za sukces. Szczepienia przyspieszyły w lipcu, gdy resort otworzył je dla najlepiej zaszczepionej grupy wiekowej, czyli osób między 60. a 79. rokiem życia – z jednej strony grupy świadomej zagrożenia, jakie niesie COVID-19, z drugiej – wystarczająco samodzielnej, by szczepienie sobie zorganizować (zarejestrować się i na nie dotrzeć). I, co nie mniej ważne, grupy liczącej niemal 9 mln osób (na tym tle również trzeba oceniać liczbę zaszczepionych drugą dawką przypominającą). Zainteresowanie drugą dawką przypominającą jest, jak przyznaje i minister zdrowia, i eksperci, nikłe – co tylko częściowo można tłumaczyć odkładaniem decyzji o szczepieniu do pojawienia się preparatów uwzględniających podwarianty BA.4 i BA.5. Omikron.

Wiadomo na pewno, że szczepionek – jeśli tylko znajdą się chętni – do szczepień nie zabraknie. W Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych znajduje się obecnie ponad 25 mln dawek. – W tej chwili dostarczano ponad 2 mln szczepionek typu Omikron BA.1. Zostały one rozdysponowane do ponad 6000 punktów szczepień. Łącznie w ostatnich 2 tygodniach przekazano ponad 800 tys. szczepionek nowego typu – zaraportował wiceminister.

W punktach szczepień, jak mówił Kraska, do tej pory zutylizowano 788 tys. dawek szczepionek przeciwko COVID-19, z czego większość stanowiły szczepionki firm AstraZeneca i Pfizer.

Polska odsprzedała także blisko 15 mln dawek szczepionek takim państwom, jak Australia, Austria, Hiszpania, Niemcy, Portugalia, Norwegia i Wybrzeże Kości Słoniowej. – Dodatkowo przekazaliśmy nieodpłatnie ponad 11 mln dawek szczepionek do Armenii, Bangladeszu, Bośni i Hercegowiny, Czarnogóry, Egiptu, Filipin, Gruzji, Kambodży, Kenii, Kirgistanu, Kongo, Macedonii, Laosu, Rwandy, Serbii, Ukrainy i Wietnamu – wymienił Kraska.

Zobacz także

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań