Nieznajomość języka, systemu opieki zdrowotnej oraz...?

23.04.2024
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Ponad 1/3 matek z Ukrainy twierdzi, że nie wie, jak zaszczepić dziecko w polskim systemie ochrony zdrowia – wynika z badań przeprowadzonych przez Biuro UNICEF ds. Reagowania na Potrzeby Uchodźców w Polsce.


Fot. facebook.com/people/Instytut-Matki-i-Dziecka/

  • W badaniu uczestniczyło ponad 2000 matek dzieci w wieku do 7 lat
  • Największe bariery to nieznajomość języka i problemy komunikacyjne
  • Czynnikiem odstręczającym od szczepień był spory chaos i niepewność, na co mogą liczyć uchodźcy
  • Niemal połowa matek biorących udział w badaniu przyznała, że ich dzieci nie otrzymały żadnych szczepień w Polsce
  • 3/4 ankietowanych Ukrainek jako główne źródła wiedzy na temat szczepień wskazało „oficjalne instytuty zdrowia”, a 56% – lekarzy

Wyniki badań przedstawiono podczas poniedziałkowej konferencji „Zaufaj szczepieniom”, którą z okazji Europejskiego Tygodnia Szczepień zorganizował – pod patronatem ministerstw zdrowia, edukacji narodowej oraz sportu – warszawski Instytut Matki i Dziecka. Badanie przeprowadzono we współpracy z Fundacją Instytutu Matki i Dziecka, Yale School of Medicine i European Centre for Disease Prevention and Control (ECDC). Uczestniczyło w nim ponad 2000 matek dzieci w wieku do 7 lat, będących w kryzysie uchodźczym po agresji Rosji na Ukrainę. Badanie uwzględniało również, oprócz części ankietowej, pogłębione wywiady z pracownikami ochrony zdrowia oraz grupy fokusowe.

Wnioski, przynajmniej częściowo, trudno uznać za zaskakujące. Największe bariery to nieznajomość języka i problemy komunikacyjne między matkami a pracownikami ochrony zdrowia. Tam, gdzie udało się je zniwelować albo przynajmniej zmniejszyć (na przykład w szpitalach, w których można było skorzystać z pomocy pracowników, pielęgniarek lub lekarzy z Ukrainy), łatwiej było osiągnąć zgodę choćby na szczepienie noworodków. Pracownicy ochrony zdrowia, którzy brali udział w badaniu, zwracali uwagę, że pomocne byłoby przygotowanie materiałów informacyjnych w języku ukraińskim, przydatnych zwłaszcza tam, gdzie w podmiotach leczniczych nie ma nikogo znającego język.

Nie tylko bariery językowe stanowiły problem, ale samo znalezienie się w stresującej (wojna, przymusowa migracja) i nowej sytuacji. – Czasami to po prostu za dużo, żeby to wszystko ogarnąć. Słyszę tyle rzeczy o szczepionkach, że nie wiem, co jest prawdą – to jedna z wypowiedzi badanych matek.

Czynnikiem odstręczającym od szczepień (ale też po prostu od korzystania z systemu opieki zdrowotnej) był bez wątpienia spory chaos i niepewność, na co mogą liczyć uchodźcy, co się im „należy”. Z jednej strony autorzy badania odnotowali sygnały o dyskryminacji uchodźców w placówkach zdrowotnych, z drugiej – o częstych roszczeniowych postawach obywateli Ukrainy. Napięcia kulturowe i niezrozumienie (często dosłowne) to wystarczające powody, by „trzymać dystans” do oferowanych rozwiązań.

Efekt? Niemal połowa matek biorących udział w badaniu przyznała, że ich dzieci nie otrzymały żadnych szczepień w Polsce, co biorąc pod uwagę małą wyszczepialność wśród dzieci ukraińskich przed 24 lutego 2022 roku każe sądzić, że ogromny odsetek dzieci ukraińskich nie ma wymaganych polskimi przepisami szczepień. Jaka jest skala problemu? Nie wiadomo, takich danych podczas konferencji nie przedstawiono, bo ich po prostu nie ma. Dr n. med. Alicja Karney, Z-ca Dyrektora ds. Klinicznych IMiD podkreślała, że pierwszy rok kryzysu uchodźczego (2022) nie sprzyjał zbieraniu danych, natomiast w ubiegłym roku stacje sanitarno-epidemiologiczne rozpoczęły sprawdzanie uchyleń od szczepień również w populacji uchodźców z Ukrainy. Na ile to się okaże skuteczne?

Autorzy badania zapytali ukraińskie matki o powody nieszczepienia dzieci. Najwięcej (33%) wskazało na nieznajomość harmonogramu i wymogów. Co piąta – na obawy związane z bezpieczeństwem i działaniami niepożądanymi. Tyle samo stwierdziło, że nie wie, gdzie w Polsce realizuje się szczepienia, a 14% stwierdziło, że woli zaszczepić dziecko po powrocie do Ukrainy. Eksperci wskazywali, że dla wielu matek ukraińskich nie jest argumentem, że w Polsce mogą skorzystać ze szczepień, których ukraiński kalendarz w ogóle nie przewiduje – czyli szczepienia przeciwko rotawirusom lub pneumokokom.

Nie wszystkie wnioski płynące z badania są jednak pesymistyczne: 3/4 ankietowanych Ukrainek jako główne źródła wiedzy na temat szczepień wskazało „oficjalne instytuty zdrowia”, a 56% – lekarzy. Stosunkowo wysoki jest też poziom zaufania do pracowników medycznych. Co prawda w pełni ufa im jedynie 22% badanych, ale kolejne ponad 50% deklaruje, że „w większości ufa”, a 14% – że „ufa częściowo”. Brak zaufania, przynajmniej w sferze deklaracji, nie powinien więc być barierą.

Autorzy badania wskazują również, że choć komunikacja w sprawie szczepień budowana jest – według rekomendacji ekspertów – na przekazach i motywacjach pozytywnych (wręcz przestrzega się przed „straszeniem” rodziców negatywnymi skutkami decyzji o nieszczepieniu dziecka), z przeprowadzonych badań wynika, że najskuteczniejszym przekazem – w tym konkretnym przypadku – był ten, w którym przypomniano o zwiększonym w sytuacji kryzysu uchodźczego ryzyku chorób infekcyjnych i jednocześnie zaoferowano łatwy sposób na zaradzenie problemowi przez możliwość umówienia się na wizytę połączoną ze szczepieniem dziecka.

Co ciekawe, z innego badania, przeprowadzonego przez Warszawski Uniwersytet Medyczny i Wojewódzki Szpital Zakaźny w Warszawie na grupie polskich rodziców (541 ankietowanych), wynika, że jedynie co 10. badany postrzega napływ uchodźców wojennych i zmianę sytuacji epidemiologicznej kraju jako argument przemawiający za szczepieniami. W dodatku były to osoby i tak pozytywnie nastawione do szczepień.

– Dziś promocja szczepień nabiera jeszcze większego znaczenia niż choćby kilka lat temu – mówił dr n. med. Tomasz Maciejewski, dyrektor Instytutu Matki i Dziecka. – Choroby, o których już dawno zapomnieliśmy, wracają. Musimy rzetelnie przekonywać sceptyków i odpowiadać na wątpliwości pacjentów. Jako ginekolog z pełnym przekonaniem podkreślam, że szczepienie kobiet w ciąży oraz matek karmiących piersią stanowi kluczowy element dbania o zdrowie nie tylko dla nich samych, ale także dla ich dzieci.

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań