Fot. Filip Klimaszewski / Agencja Gazeta
Kilkuletnia dziewczynka chora na odrę jest od trzech dni leczona w klinice pediatrycznej przy ul. Chałubińskiego we Wrocławiu. Także drugie dziecko jest podejrzewane o zachorowanie na odrę. Nie zostało jednak hospitalizowane. To pierwszy przypadek odry we Wrocławiu od trzech lat.
Dziecko zaraziło się podczas pobytu w Berlinie. W stolicy Niemiec, gdzie od października zeszłego roku trwa epidemia odry (p. Epidemia odry za naszą zachodnią granicą?), w ostatnim czasie zmarł półtoraroczny, nieszczepiony chłopiec (p. Półtoraroczny chłopiec zmarł w Berlinie na odrę i Berlin - odra przyczyną zgonu dziecka). Dziewczynka przebywa na obserwacji na oddziale zakaźnym. Jej stan jest poważny.
„Choroba u dziewczynki jest w ostrej fazie” – mówi prof. Leszek Szenborn, szef kliniki.
Magdalena Mieszkowska, rzeczniczka wrocławskiego sanepidu potwierdza, że chore dzieci przyjechały z Niemiec, są pochodzenia romskiego i nie były szczepione.
Rzecznik Głównego Inspektora Sanitarnego Jan Bondar jednak uspokaja: „Wzrost zachorowań nam nie grozi, dlatego że ciągle na tle Europy mamy dużo wyższy wskaźnik osób, które się zaszczepiły – to jest ponad 95 proc. i w związku z tym wirus nie ma szans, żeby krążyć u nas w populacji.”
Zaznacza jednak, że epidemie, bo tak trzeba nazwać to, co się dzieje we Francji, w Szwajcarii, w Anglii, również ostatnio w Niemczech, wynikają po prostu z tego, że tamte społeczeństwa odchodzą od szczepień. Jeśli w Polsce ruchy antyszczepionkowe również będą mieć coraz większą liczbę zwolenników, to u nas ta choroba i inne wrócą.
Zgodnie z danymi Państwowego Zakładu Higieny – Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w okresie od 1 stycznia do 15 lutego br. potwierdzono w Polsce 4 przypadki odry. Chora dziewczynka przebywająca we wrocławskim szpitalu jest pierwszym, potwierdzonym przypadkiem odry zawleczonej od naszych zachodnich sąsiadów.