Kakofonia w sprawie obowiązku szczepień przeciwko COVID-19

10.12.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Uważam, że 1 marca to optymalna data wprowadzenia obowiązku szczepień dla wybranych grup zawodowych – powiedział w piątek w Opolu minister zdrowia Adam Niedzielski. W tym samym czasie wiceminister zdrowia Waldemar Kraska mówił, że obowiązek będzie dotyczyć wyłącznie pracowników medycznych, pozostałe dwie grupy mają nie być nim objęte.

Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

Jeśli ktoś miał jeszcze wątpliwości, że w sprawie obowiązkowych szczepień dla wybranych grup zawodowych toczy się w ramach rządu ostry spór, od 10 grudnia nie powinien ich mieć.

Minister zdrowia Adam Niedzielski podczas wizyty w Opolu (województwa opolskie i śląskie należą w tej chwili do najbardziej dotkniętych falą COVID-19) stwierdził, że w tej chwili przesądzone jest, że 1 marca zostanie wprowadzony obowiązek szczepień „dla lekarzy, dla medyków”. – Dyskutujemy jeszcze o dwóch innych grupach – powiedział Niedzielski, który zaledwie 3 dni wcześniej publicznie poinformował, że obowiązkowe szczepienia będą dotyczyć też nauczycieli i służb mundurowych. – Oczywiście moje stanowisko jako ministra zdrowia jest takie, że powinniśmy jak najszerzej ten obowiązek wprowadzić – powiedział. Jednak publicznie to stanowisko zakwestionował już minister edukacji Przemysław Czarnek, a z naszych informacji wynika, że również ministrowie obrony narodowej i – zwłaszcza – spraw wewnętrznych i administracji, nie są entuzjastami obowiązkowych szczepień.

Gdy Adam Niedzielski mówił, że jako minister zdrowia opowiada się za obowiązkiem dla trzech grup, jego zastępca, Waldemar Kraska, w zasadzie otwarcie potwierdził w Radiu Puls, że zapadła już decyzja o objęciu obowiązkiem wyłącznie pracowników ochrony zdrowia (nie wiadomo zresztą, czy wszystkich, przedstawiciele rządu mówią wyłącznie o „medykach”). W dodatku wiadomo już niemal na pewno, że nawet w przypadku tej grupy nie będzie to obowiązek bezwzględny – ustawa ma dać prawo dyrektorom placówek medycznych do wydawania zarządzenia o wprowadzeniu takiego obowiązku (co wydaje się karkołomną konstrukcją z prawnego punktu widzenia).

Co z obowiązkiem szczepień dla służb mundurowych i nauczycieli? Kraska stwierdził, że z „tego co wie”, nie zostanie on wprowadzony. – Nie możemy sobie pozwolić na paraliż oświaty. Jeżeli ileś procent nauczycieli wypadnie z systemu, to nie będą się odbywały lekcje. Musimy do tego podejść w sposób racjonalny – tłumaczył, powielając czwartkową argumentację ministra Przemysława Czarnka, który w dodatku zadeklarował, że „nie jest entuzjastą przymusowych szczepień”.

Od razu nasuwa się pytanie, czy obowiązek dla medyków, scedowany na dyrektorów szpitali (co może wygenerować potężne konflikty w placówkach), i tak zmagających się z brakami kadrowymi, nie pozostanie wyłącznie na papierze? Problem w najmniejszym stopniu dotyczy lekarzy (niezaszczepionych jest, według informacji Ministerstwa Zdrowia, kilka proc. z nich), ale w innych grupach zawodowych (pielęgniarki!) ten odsetek jest znacząco większy. Nie jest to jednak argument przeciw wprowadzaniu obowiązku szczepień, ale przeciw wprowadzaniu go w taki sposób, jak planuje Ministerstwo Zdrowia.

Adam Niedzielski tłumaczył też, dlaczego obowiązek szczepień dla medyków ma być wprowadzony od 1 marca 2022 roku. Mówił, że osoby, które będą podlegały obowiązkowi szczepień, „mają w tej chwili czas, by do 1 marca przyjąć dwie dawki, między którymi musi być zachowany odpowiedni odstęp – minimum 3-tygodniowy”. – W tej sytuacji wyznaczenie 1 marca to pierwsza z możliwych dat, która pozwoli na przygotowanie się do tego, bo wszystkie rygory, które dotyczą obowiązkowego szczepienia będą stosowane po tej dacie, po 1 marca – powiedział szef MZ. Przyspieszenie obowiązkowych szczepień byłoby możliwe, jego zdaniem, gdybyśmy mieli krótsze schematy szczepień.

Jednak tłumaczenia ministra zdrowia nie są do końca przekonujące: po pierwsze, możliwe byłoby wyznaczenie daty – na przykład 10 stycznia 2022 roku (biorąc poprawkę na trwający sezon infekcyjny, który może komplikować przyjęcie szczepienia) – na przyjęcie pierwszej dawki szczepienia. Wówczas na początku lutego (o niemal miesiąc wcześniej niż planuje to resort zdrowia) wszyscy, których obowiązek miałby dotyczyć (i którzy na dobrą sprawę już dawno powinni być zaszczepieni), byliby po pełnym schemacie szczepienia. Nie ma argumentu, który przemawiałby za wyznaczaniem tak odległej daty, biorąc pod uwagę dostępność szczepionek, potencjał punktów szczepień i to, jakich zawodów dotyczy problem.

Zobacz także
  • Jaki problem ze szczepieniami ma PiS? Ogromny
  • Zamieszanie wokół obowiązkowych szczepień

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań