Czy rząd czeka na więcej zgonów?

17.11.2021
Małgorzata Solecka
Kurier MP

Co musi się stać, aby Sejm zajął się projektem nowelizacji ustawy covidowej wprowadzającej możliwość weryfikacji statusu szczepienia przez pracodawców i „postulat” obowiązkowych szczepień pracowników ochrony zdrowia? Bo 24 239 zakażeń SARS-CoV-2 i 463 zgony z powodu COVID-19, które odnotowano dzisiaj, widocznie nie są przekonujące.

Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta

Jeszcze kilka dni temu minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiadał, że „prawdopodobnie na tym posiedzeniu” Sejm zajmie się wspomnianym projektem nowelizacji ustawy covidowej (p. Minister zdrowia chyba przyznaje, że nadeszły ciężkie czasy). O konkretach trudno mówić, bo do tej pory projektu nie opublikowano. Jedyny konkret to informacja, że Sejm na tym posiedzeniu na pewno się nim nie zajmie.

Minister zdrowia Adam Niedzielski mówił na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni – wielokrotnie – że prace nad projektem są na ukończeniu. Że został on, po uwagach krytycznych, pozbawiony kontrowersyjnych zapisów (m.in. pracodawcy nie będą mogli niezaszczepionego pracownika wysłać na bezpłatny urlop). W sprawie obowiązkowych szczepień dla pracowników ochrony zdrowia minister – trudno użyć innego określenia – kluczył. Mówił o tym, że projekt wprowadza „postulat obowiązkowych szczepień” i że decyzję w tej sprawie będzie podejmować dyrektor placówki (!), a także, że w tym sektorze odmowa szczepienia będzie prawdopodobnie oznaczać „rozstanie z pracownikiem”. Trudno oceniać wartość tych przepisów, bo projekt pozostaje tajemnicą (!). Nie opublikowano go na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Wbrew oczekiwaniom, nie został we wtorek przyjęty przez rząd, nie ma go również w porządku obrad Sejmu.

Środowiska negatywnie nastawione do szczepień (w tym do szczepień przeciwko COVID-19) triumfują, uznając to za swój własny sukces. I trudno odmówić im racji, bo rząd Mateusza Morawieckiego nie podejmuje decyzji – oczywistej, mogłoby się wydawać, w sytuacji kolejnej fali, zwłaszcza przy obecnym poziomie zaszczepienia populacji, ale też uwzględniając szerszy kontekst: Europa stała się największym epicentrum COVID-19, niezależnie od poziomu zaszczepienia, pod względem liczby zakażeń. W krajach o dużym odsetku zaszczepionej populacji udaje się jednak cały czas minimalizować liczbę zgonów. Jednak Polska znów idzie w górę w tej najgorszej statystyce, przy całkowitej bezczynności i bezdecyzyjności osób odpowiedzialnych za walkę z pandemią. Że można inaczej pokazała w ostatnich dniach Austria (p. Austriacki zryw na szczepienie przeciwko COVID-19), analogiczną decyzję o objęciem lockdownem osób niezaszczepionych ogłosiła właśnie Słowacja (43% w pełni zaszczepionych). W Niemczech wiele landów już wprowadziło lub ogłosiło zasadę 2G (ujemny wynik testu przestaje być honorowany, jedynie pełne szczepienie lub status ozdrowieńca).

Komentatorzy uważają, że PiS nie chce narażać się elektoratowi, sceptycznie nastawionemu do szczepień i przynajmniej częściowo negatywnie do różnicowania uprawnień dla zaszczepionych i niezaszczepionych. To jednak tylko jeden z powodów. Dwa pozostałe wydają się w tej chwili przeważać: brak zgody Solidarnej Polski (zamanifestowany na przedostatnim posiedzeniu Sejmu, gdy posłowie SP, na czele z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro poparli wniosek o dopuszczenie do pierwszego czytania projektu ustawy STOP Segregacji, projekt ostatecznie dopuszczony nie został) i obawa przed ujawnieniem głębokich podziałów w koalicji oraz niepewność co do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy. Nie chodzi tylko o wypowiedź prezydenta z początków września, gdy jasno zadeklarował, że jest przeciwnikiem wprowadzenia obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19. Z naszych informacji wynika, że z otoczenia prezydenta wprost wychodzą zapewnienia, że Andrzej Duda nie podpisze ustawy, która wprowadzałaby obowiązek szczepień. Najpewniej skierowałby ją do Trybunału Konstytucyjnego. Koszty polityczne, jakie poniosłoby PiS w związku z uchwaleniem ustawy, poszłyby – w tym układzie – na marne.

Eksperci nie mają wątpliwości, że ceną za polityczny klincz w tej sprawie będzie kolejna, liczona w dziesiątkach tysięcy, fala zgonów, których można byłoby uniknąć. Ale są też inne koszty. W Sejmie zamrożono wszystkie projekty dotykające tematu szczepień: w Komisji Zdrowia ugrzązł senacki projekt ułatwiający samorządom premiowanie za szczepienia w rekrutacji do przedszkoli (prace już rozpoczęto). Na pierwsze czytanie – od sierpnia – czeka nowelizacja ustawy wprowadzająca m.in. możliwość ubiegania się o odszkodowanie przez osoby, które doznały ciężkiego NOP po szczepieniu przeciwko COVID-19. Prawo i Sprawiedliwość obawia się, że prace nad tymi projektami opozycja wykorzysta do zgłoszenia poprawek wprowadzających, w jakimś zakresie, obowiązek szczepień przeciwko COVID0-19 lub przywileje dla osób zaszczepionych – co postawiłoby rząd i większość sejmową w nader kłopotliwej sytuacji.

Zobacz także
  • Posłowie PiS zgłoszą projekt ustawy o weryfikacji statusu szczepienia przeciwko COVID-19
  • Austriacki zryw na szczepienie przeciwko COVID-19

Reklama

Napisz do nas

Zadaj pytanie ekspertowi, przyślij ciekawy przypadek, zgłoś absurd, zaproponuj temat dziennikarzom.
Pomóż redagować portal.
Pomóż usprawnić system ochrony zdrowia.

Przegląd badań