Etyka lekarska w czasach zarazy. Cz. 11. Los chorych w czasach pandemii - felieton dr. hab. n. med. Tadeusza M. Zielonki

05.06.2020
dr hab. n. med. Tadeusz M. Zielonka
Katedra Medycyny Rodzinnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Od redakcji
Szanowni Państwo, w cyklu "Etyka w czasach pandemii" chcemy prezentować różne punkty widzenia aspektów etycznych w czasach pandemii. W związku z emocjami, jakie pojawiły się pod jednym z felietonów (zawierającym kontrowersyjne tezy) dr. Zielonki, chcieliśmy przyspieszyć szerszą dyskusję na temat etyki w obecnej sytuacji. Czy w czasie niedoboru środków ochrony, błędów organizacyjnych i skierowań do pracy powinniśmy kierować się KEL? Czekamy na Państwa listy covid19@mp.pl. Najciekawsze opublikujemy w tej rubryce.

W polskich placówkach służby zdrowia bardzo słabym elementem jest pielęgnacja. Chorzy w szpitalach i pensjonariusze w domach opieki dotkliwie odczuwają braki kadrowe. Nieliczny, przepracowany i źle opłacany personel nie jest w stanie zaspokoić potrzeb. Zaniedbania pielęgnacyjne wynikają bardziej z nadmiaru obowiązków niż ze złej woli. Starsze kobiety zatrudnione na tych stanowiskach nie mają siły fizycznej, by w pojedynkę dźwigać otyłych, niezdolnych do współpracy chorych podczas toalety, karmienia czy pojenia. W okresie pandemii sytuacja kadrowa znacznie się pogorszyła, gdyż wiele pielęgniarek i opiekunek było na urlopach z powodu opieki nad dzieckiem, część osób przebywała na zwolnieniach lekarskich, a inni byli zakażeni lub na kwarantannie. W czasie epidemii jeszcze bardziej brakuje osób mogących podać chorym szklankę wody, nakarmić czy zmienić ułożenie ciała. Rodziny chorych wcześniej pomagały i wspierały personel medyczny w działaniach pielęgnacyjnych. Opieka ta w coraz większym stopniu spadała na ich barki. Opłacane przez rodziny opiekunki kontynuowały w warunkach szpitalnych opiekę sprawowaną nad swoimi podopiecznymi w domu. W czasie pandemii zamknięto szpitale dla rodzin i opiekunów ciężko chorych lub zniedołężniałych osób, pozbawiając ich niezbędnego wsparcia. Bliscy chorych nie mają teraz okazji im pomóc ani nawet sprawdzić na ile są zadbani i jakie mają potrzeby. Chorzy nie zawsze mogą się poskarżyć, bo ich stan psychiczny często na to nie pozwala. Od poziomu etycznego i od morale służb opiekujących się nimi zależy teraz bardzo wiele.

Rodziny nie tylko uczestniczyły w pielęgnacji chorych, ale przynosiły także niezbędne do życia przedmioty – książki, gazety, wodę, niedostępne w szpitalu leki, czyste piżamy, ubranie itp. Jednak przede wszystkim tworzyli łączność chorych ze światem i z bliskimi. Ich stymulująca obecność była niezwykle potrzebna, a wsparcie duchowe, jakie udzielali chorym było bezcenne i żaden, najbardziej empatyczny, lekarz lub pielęgniarka, nie są w stanie ich zastąpić. W czasie pandemii pacjenci są tego całkowicie i długotrwale pozbawieni. Powoduje to zdrowotne konsekwencje zarówno fizyczne, jak i psychiczne. W miarę przedłużania się izolacji narasta u chorych depresja, rodzi się bunt lub niechęć do dalszego leczenia. Trudno jest chorować, będąc pozbawionym wsparcia najbliższych, którzy mogą jedynie zadzwonić lub wysłać sms. Te formy kontaktu stanowią wykluczenie dla zniedołężniałych osób, które nie mogą ich użyć, ale na tyle świadomych, by odczuwać brak najbliższych.

Niezrozumiałe było stanowisko władz zrównujące zakłady fizykoterapeutyczne i rehabilitacyjne z kosmetyczkami, specjalistami od tatuażu czy piercingu. Rehabilitacja stanowi ważny element w procesie zdrowienia, równie istotny jak farmakologia. Trudno uwierzyć, że nasi decydenci nie są tego świadomi, ale osoby cierpiące bóle stawowe pozbawiono w czasie pandemii pomocy fizykoterapeutycznej. W warunkach ambulatoryjnych przerwano rehabilitacje po udarach czy wypadkach, a także w chorobach przewlekłych, które poprawiają sprawność chorych i jakość życia. W szpitalach działania te kontynuowano z zachowaniem zasad sanitarnych i nic nie stało na przeszkodzie, aby tak było ambulatoryjnie. Oczywiście chorych należy sprawdzać przed wejściem do placówki pod kątem ryzyka zakażenia, a rehabilitantów trzeba wyposażyć w środki ochrony osobistej. W niektórych przypadkach możliwa była pomoc zdalna. Młodzi pacjenci mogli ćwiczyć pod okiem rehabilitanta on-line na Skypie. Nie byliśmy jednak przygotowani sprzętowo, proceduralnie i edukacyjnie do podjęcia takich działań na masową skalę. Nieetyczne było pozbawienie chorych pomocy rehabilitacyjnej.

strona 1 z 2
Zobacz także
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!