Etyka lekarska w czasach zarazy. Cz. 7. Etycznoprawne aspekty telekonsultacji - felieton dr. hab. n. med. Tadeusza M. Zielonki

04.05.2020
dr hab. n. med. Tadeusz M. Zielonka
Katedra Medycyny Rodzinnej Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego

Od redakcji
Szanowni Państwo, w cyklu "Etyka w czasach pandemii" chcemy prezentować różne punkty widzenia aspektów etycznych w czasach pandemii. W związku z emocjami, jakie pojawiły się pod jednym z felietonów (zawierającym kontrowersyjne tezy) dr. Zielonki, chcieliśmy przyspieszyć szerszą dyskusję na temat etyki w obecnej sytuacji. Czy w czasie niedoboru środków ochrony, błędów organizacyjnych i skierowań do pracy powinniśmy kierować się KEL? Czekamy na Państwa listy covid19@mp.pl. Najciekawsze opublikujemy w tej rubryce.

W czasach trwania pandemii szybko doszło do ograniczenia działalności poradni, w których nie można było stworzyć odrębnych niekomunikujących się części dla osób podejrzanych o infekcję i dla pozostałych chorych. Bezobjawowy lub skąpoobjawowy przebieg COVID-19 powoduje, że podział ten może być iluzoryczny i nieskutecznie chroniący zarówno pacjentów, jak i personel medyczny. Przychodnie proponują zatem konsultacje przez telefon i przymierzają się też do wideokonsultacji, w których można chorego także obejrzeć, a nie tylko posłuchać. Szybko postępująca w ostatnim czasie informatyzacja stworzyła odpowiednie do tego narzędzia. Dokumentacja medyczna jest już elektroniczna, mamy powszechnie obwiązujące e-zwolnienia i e-recepty, niedługo będzie również e-skierowanie. Dlaczego zatem nie przestawić się na e-konsultację? Jeszcze niedawno było to nie do pomyślenia, gdyż badanie fizykalne chorego stanowiło podstawowy element procesu diagnostycznego. Dziś z 3 elementów tego procesu, jakim są badanie podmiotowe, przedmiotowe i dodatkowe, ocena fizykalne odgrywa najmniejszą rolę, ale nie oznacza to, że możemy łatwo z niej zrezygnować i oprzeć decyzje terapeutyczne na rozmowie przez telefon i wynikach zleconych badań. Kodeks Etyki Lekarskiej w Art. 9 stwierdza, że „Lekarz może podejmować leczenie jedynie po uprzednim zbadaniu pacjenta. Wyjątki stanowią sytuacje, gdy porada lekarska może być udzielona wyłącznie na odległość”. Czas groźnej epidemii można podciągnąć pod taki wyjątek, ale wskazane byłoby jednoznaczne stwierdzenie w komentarzu opracowanym przez Naczelną Izbę Lekarską, że spełnia to wymogi wyjątkowej sytuacji udzielania porady na odległość. Decyzje takie zostały żywiołowo podjęte przez dyrekcje placówek, ale potrzebna jest oficjalna wykładnia opracowana przez odpowiednie organy samorządu lekarskiego, czy jest właściwa interpretacja artykułu 9 KEL.

Nie wiadomo dokładnie komu można udzielić konsultacji przez telefon. Czy dotyczy to tylko pacjentów podejrzanych o zakażenie koronawirusem, a może są one dla tych, których dobrze znamy i od dawna leczymy, w końcu być może to dobre rozwiązanie dla wszystkich chorych? Czy podstawą decyzji w tej sprawie ma być ochrona personelu, innych chorych czy dobro chorych zwracających się o pomoc do lekarza? Łatwo można sobie wyobrazić sytuację, że przychodnia niemająca odpowiedniej ilości środków ochrony osobistej dla personelu zamyka się dla wszystkich chorych i wymaga telefonicznego kontaktu. Stosunkowo najłatwiej można zaakceptować telefoniczną poradę w czas epidemii u dobrze zdefiniowanych chorych, których lekarz zna od wielu lat i skutecznie leczy. Wówczas przedłużenie leków na tej podstawie nie musi powodować dużego ryzyka błędu. Problemy zaczynają się, gdy mamy chorych zgłaszających nowe objawy, za którymi mogą się kryć poważne lub błahe choroby. Podjęcie błędnych decyzji bez zbadania chorego może spowodować roszczenia ze strony rodzin, które mogą nie akceptować tragicznych w skutkach zaleceń podjętych jedynie na podstawie rozmowy telefonicznej. Kierownicy placówek medycznych stwierdzą wówczas, że nie było bezwzględnego zakazu i lekarz zawsze mógł podjąć decyzję o konieczności osobistego stawienia się chorego do poradni. Problem jest zróżnicowany zależnie od specjalizacji. Diabetolog czy endokrynolog opiera swoje decyzje na profilu glikemii, czy wynikach badań hormonalnych, a badanie fizykalne gruczołów dokrewnych nie ma dla nich istotnego znaczenia. Inaczej jest z okulistą, laryngologiem, dermatologiem, ortopedą, neurologiem czy chirurgiem, dla których trudno sobie wyobrazić konsultacje przez telefon. Dyskusyjna jest pozycja kardiologów, pulmonologów czy gastrologów, bo choć osłuchanie płuc i serca, zbadanie brzucha jest powszechnie praktykowane, to coraz częściej decyzje podejmowane są na podstawie USG, RTG, TK, EKG czy spirometrii. Czy można skonsultować ból o nieznanej przyczynie bez zbadania chorego? Tak duże zróżnicowanie utrudni wydanie jednoznacznych i szczegółowych zaleceń, w jakich przypadkach można nie badać chorego.

strona 1 z 2
Zobacz także
Wybrane treści dla pacjenta
  • Przeziębienie, grypa czy COVID-19?
  • Koronawirus (COVID-19) a grypa sezonowa - różnice i podobieństwa
  • Test combo – grypa, COVID-19, RSV
Aktualna sytuacja epidemiologiczna w Polsce Covid - aktualne dane

COVID-19 - zapytaj eksperta

Masz pytanie dotyczące zakażenia SARS-CoV-2 (COVID-19)?
Zadaj pytanie ekspertowi!