Jak najbardziej ma sens. Po kontakcie z chorym, przez co rozumiem na przykład przebywanie w jednym pomieszczeniu (domownicy, dzieci w przedszkolu), zachoruje 80–90% osób podatnych na zakażenie, a zatem niektórzy (10–20%) mimo kontaktu pozostaną wrażliwi na zakażenie. W Polsce obserwujemy przypadki ospy wietrznej u młodzieży i dorosłych, którzy mogli mieć lub mieli kontakt z ospą wietrzną w szkołach. Obserwacje te wskazują, że kontakt z ospą wietrzną nie zawsze prowadzi do zakażenia. Szczepienie, obejmujące podanie dwóch dawek szczepionki, radykalnie (o ok. 98%) zmniejsza ryzyko zachorowania, a zwłaszcza ciężkiego przebiegu ospy wietrznej. W razie uzasadnionych wątpliwości można przed szczepieniem ocenić obecność swoistych przeciwciał anty-VZV, które potwierdzają odporność, choć takie postępowanie nie jest zalecane, ani wymagane przez producentów szczepionki przeciwko ospie wietrznej.